W przeciwieństwie do ubiegłego roku, wiosna nie przyniosła tym razem istotnej korekty cen krajowych akcji. Od lutego, kiedy to WIG stracił 4,9 proc., ceny akcji systematycznie pną się w górę. Miesięczne zmiany wartości WIG-u wynosiły w marcu, kwietniu, maju i czerwcu odpowiednio: +10,8 proc., +4 proc., +6,3 proc. oraz +4 proc. Rzut oka na nieco wcześniejszą historię pokazuje, że rynek może "wyciągnąć" nawet dłuższą sekwencję wzrostowych miesięcy. Prawdę mówiąc, w okresie minionych 4 lat, jeśli tylko sekwencja wzrostowa potrwała dłużej niż miesiąc, to trwała zawsze - z jednym wyjątkiem - 5 miesięcy. Takich przypadków było pięć. Jedna sekwencja wzrostowa trwała dłużej, bo 6 miesięcy. Gdyby rynek akcji nadal chciał trzymać się swych dotychczasowych obyczajów, to lipiec również powinien zakończyć się wzrostem cen akcji - byłby to przepisowy piąty miesiąc zwyżki. Wzrostowego sierpnia nie da się wykluczyć na podstawie doświadczeń z ostatnich 4 lat, ale taka ewentualność jest już mniej prawdopodobna. Również typowy - na podstawie doświadczeń z 1997 i 1987 roku - schemat rozwoju koniunktury na globalnym rynku akcji w siódmym roku dekady podpowiada jednoznacznie sierpień jako datę szczytu cen akcji w tym roku (i poważną korektę w październiku).

Obecny rok jest trzecim rokiem cyklu prezydenckiego. Ciekawe zestawienia na ten temat można znaleźć na stronie "Contrary Investor". W okresie minionych 50 lat zmiana wartości średniej przemysłowej Dow Jonesa od dołka we wrześniu lub październiku drugiego roku cyklu prezydenckiego do szczytu ustanowionego w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy trzeciego roku cyklu była niezmiennie dodatnia: w tym okresie Dow Jones nigdy nie zanotował straty, a najmniejszy wzrost wyniósł 12,2 proc. Średnio w tym czasie DJIA zyskiwał 34 proc. Ta zależność tłumaczy wzrost cen akcji z okresu minionych trzech kwartałów. Jeśli chodzi o przyszłość, to letnie korekty w trzecim roku cyklu prezydenckiego wynosiły od 1,6 proc. do 32,3 proc. (w 1987 roku). Jeśli pominąć ekstremalny przypadek 1987 roku, średni spadek wynosił 8 proc., a korekta rozpoczynała się pomiędzy lipcem a październikiem.