Handel emisjami CO2 to skandal?

Publikacja: 14.07.2007 10:00

To skandal, że dyrektywa dotycząca handlu emisjami dwutlenku węgla wciąż funcjonuje w obecnym kształcie - uważa Janusz Mikuła, wiceminister rozwoju regionalnego. Jego zdaniem, unijne przepisy powinny zostać zweryfikowane, bo obecnie ograniczają tempo rozwoju 10 nowych krajów członkowskich UE. Podsekretarz stanu MRR dodaje, że nowym członkom obcinane są uprawnienia do emisji CO2 dlatego, że tzw. stara unijna piętnastka nie jest w stanie wywiązać się z deklaracji zawartych w Protokole z Kioto (zobowiązuje on do redukcji emisji gazów cieplarnianych o 5,2 proc. do 2012 roku).

Komisja Europejska wyznaczyła Polsce limit emisji CO2 w latach 2008-2012 na poziomie 208,5 mln ton rocznie. Nasz kraj wnioskował o prawo do emitowania 284,6 mln ton w ciągu każdego roku. Zdaniem Janusza Mikuły, ta redukcja spowoduje, że Polsce trudno będzie wykorzystywać środki unijne przeznaczone na lata 2007-2013. - Aby zrealizować zakładane inwestycje, potrzebujemy energii i materiałów do budowy. Jeśli decyzja KE nie zostanie zmieniona, to będziemy zmuszeni kupować np. cement w krajach takich jak: Ukraina, Białoruś czy Rosja - mówi podsekretarz stanu. Podkreśla też, że państwa te mają emisyjność o wiele wyższą niż Polska.

Do głosu o potrzebie zwiększenia przyznanego Polsce limitu dołączają się też przedsiębiorcy. - 208,5 mln t oznacza utrzymanie poziomu z 2005 roku - uważa Jerzy Chachuła, prezes Elektrowni Rybnik. - My, szefujący zakładom, żyjemy w potrzasku. Nie wiemy, co nas czeka: jaki dostaniemy przydział emisji na następny okres rozliczeniowy. Chciałbym dowiedzieć się tego z polskiego prawodawstwa - dodaje.

Nieprędko jednak poznamy podział uprawnień, którego ma dokonać Krajowy Administrator Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji. Wstrzymuje się on z decyzją, czekając na rozstrzygnięcia w sprawie odwołania od decyzji KE, które złożyła Polska. - Niewykluczone, że będziemy musieli decyzję Komisji wdrażać w obecnym kształcie - mówi Paweł Sałek, kierownik KASHUE.

Ze względu na to, że uprawnień do emisji będzie za mało, spodziewany jest wzrost ich cen. Pojawiają się głosy, że niektórym firmom najbardziej będzie się opłacać sprzedanie całego przyznanego im limitu i zamknięcie działalności. Wytwórcy energii mówią, że chcieliby inwestować w rozwój i ograniczanie emisji, ale nie mogą tego robić, bo na razie zostaje zbyt wiele niewiadomych.

- Wszyscy w Polsce są zgodni, że uprawnienia do emisji CO2 rozdzielono niedobrze. Skoro jednak mówimy, że nie tak, to musimy też umieć odpowiedzieć na pytanie: jak? - podsumowuje Krzysztof Żmijewski, były prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych, przewodniczący Społecznej Rady Konsultacyjnej Energetyki.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy