4 kwietnia 2006 r. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd odebrała licencję na prowadzenie działalności maklerskiej WGI Domowi Maklerskiemu. Nadzorca rynku zarzucił brokerowi m.in. wprowadzanie w błąd klientów co do stanu wartości środków na ich rachunkach inwestycyjnych. 31 marca 2006 r., według ostatniego sprawozdania miesięcznego, które WGI DM przekazał do KPWiG, aktywa klientów tej firmy wynosiły 123,66 mln zł. 22 czerwca sąd ogłosił upadłość spółki (5 października taki sam los spotkał inny podmiot z grupy WGI - WGI Consulting, a 20 października - WGI Financial). W postępowaniu upadłościowym 1,2 tys. klientów WGI DM zgłosiło do sądu wierzytelności na kwotę około 316 mln zł. Do dziś nie odzyskali pieniędzy.

Sprawę WGI bada prokuratura. Wystąpiła o międzynarodową pomoc prawną. W 2006 r. zarzuciła Łukaszowi K., Maciejowi S. oraz Andrzejowi S. - byłym szefom domu maklerskiego - przywłaszczenie 9,3 mln zł, 336 tys. dolarów i 46 tys. euro. - Od tamtej pory lista zarzutów wydłużyła się o nakłanianie do fałszywych zeznań przez Łukasza K. Z kolei Andrzejowi S. postawiono zarzuty z artykułu 276 kodeksu karnego (ukrycie lub zniszczenie dokumentów - red.) - mówi Katarzyna Szeska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Proces w imieniu poszkodowanych klientów domu maklerskiego członkom zarządu i rady nadzorczej WGI DM wytoczył przewodniczący KPWiG.

Lechosław Kochański, syndyk WGI Consulting, stara się ustalić, co stało się z aktywami, które firma ta pozyskała z emisji obligacji dla klientów WGI DM. Stwierdził, że od kwietnia do września 2005 r. z kont spółki w amerykańskiej firmie Wachovia Securities wykonano przelewy na kwotę 8,65 mln USD na rachunki nie należące do WGI. Zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. W zawiadomieniu pisał o przywłaszczeniu cudzego mienia i wyrządzeniu szkody majątkowej wielkich rozmiarów. Syndyk złożył też wniosek o zakazanie Łukaszowi K. i Maciejowi S. prowadzenia działalności gospodarczej oraz pełnienia funkcji członka rady nadzorczej przez 10 lat.