Rynek pirackiego oprogramowania wciąż rośnie

Wskaźnik piractwa komputerowego w Polsce powoli, ale spada. Straty producentów oprogramowania nadal jednak rosną

Publikacja: 16.07.2007 07:46

Stopa piractwa komputerowego w Polsce spadła w 2006 roku o 1 pkt proc., do 57 proc. - wynika z danych organizacji Business Software Alliance (BSA), której założycielami są największe światowe firmy software?owe. Wskaźnik ten oznacza, jaka część używanego oprogramowania pochodzi z nielegalnych źródeł.

To już trzeci rok z rzędu, w którym wskaźnik piractwa w Polsce obniżył się o 1 pkt proc. - To pozytywna tendencja i mam nadzieję, że nie tylko będzie utrzymana w następnych latach, ale że będzie postępować jeszcze bardziej dynamicznie - skomentował Bartłomiej Witucki, rzecznik BSA w Polsce. Jego zdaniem, gdyby skala piractwa w naszym kraju malała w tempie 3 proc. rocznie przez najbliższe trzy lata, to odczułaby to cała polska gospodarka. - Większa sprzedaż legalnego oprogramowania to nie tylko wyższe przychody producentów, ale i większe wpływy Skarbu Państwa z tytułu podatków. To również większy wzrost PKB oraz, co trudno przecenić, istotny wzrost liczby nowych miejsc pracy - wskazał B. Witucki.

Mimo że wskaźnik piractwa komputerowego w Polsce zmniejsza się, to straty firm software?owych rosną. Jak szacuje BSA, wartość rynku nielegalnego oprogramowania w naszym kraju w ubiegłym roku powiększyła się o 100 mln USD, do 484 mln USD.

Polska regionalnym

średniakiem

Polska na tle innych krajów naszego regionu Europy plasuje się w środku stawki. W Czechach wskaźnik piractwa wynosi 39 proc., a na Węgrzech - 42 proc. To dwa najlepsze wyniki wśród wszystkich państwa Europy Środkowo-Wschodniej, które objęło Światowe Badanie Piractwa Komputerowego, przeprowadzone na zlecenie BSA (była to już czwarta edycja). Na drugim biegunie znalazła się Mołdowa (94 proc.) i Armenia (95 proc.). Straty producentów oprogramowania w Czechach w 2006 roku wyniosły 147 mln USD (121 mln USD rok wcześniej), a na Węgrzech - 111 mln USD (106 mln USD). Największe straty firmy software?owe poniosły w Rosji - prawie 2,2 mld USD. Wskaźnik piractwa w tym kraju sięgnął 80 proc. i był o 3 pkt proc. niższy niż w 2005 roku.

Średni wskaźnik piractwa dla państw naszego regionu w 2006 roku to 68 proc., a łączne straty firm przekroczyły 4,1 mld USD. W skali całego świata straty producentów oprogramowania zamknęły się w ubiegłym roku kwotą prawie 40 mld USD, a wskaźnik piractwa sięgnął 35 proc. (nie zmienił się w porównaniu z 2005 rokiem).

Nasz region Europy

zostaje w tyle

Europa Środkowo-Wschodnia wypada dość blado, jeśli porównany ją z bardziej rozwiniętymi krajami Europy Zachodniej. W tych państwach tylko 34 proc. oprogramowania pochodzi z nielegalnych źródeł. Najbardziej "cywilizowanym" krajem jest Dania, gdzie tylko co czwarty system IT to piracka wersja. W Austrii wskaźnik wynosi 26 proc., a w Niemczech - 28 proc. Ranking zamyka Grecja (61 proc.).

Dużo lepiej wygląda sytuacja, jeśli porównujemy Polskę z krajami Ameryki Łacińskiej (66 proc.) oraz Afryki i Bliskiego Wschodu (60 proc.). Nasz kraj może służyć za wzór uczciwości, jeśli zestawimy go z Wenezuelą (86 proc.) i Zimbabwe (91 proc.). Może też być czarną owcą wobec Stanów Zjednoczonych (wskaźnik piractwa wynosi 21 proc.) czy Nowej Zelandii (22 proc.).

Środki zaradcze

Harmonizacja prawa europejskiego, mająca pozytywny wpływ na skuteczność jego egzekucji, powoduje, że wskaźnik piractwa komputerowego w Unii Europejskiej utrzymuje się na niezmiennym poziomie, a straty firm informatycznych działających w tych państwach maleją. Mimo to wciąż pozostają wysokie. W 2006 roku wyniosły prawie 11 mld USD. - Rządy, organizacje pozarządowe i firmy powinny konsekwentnie kontynuować działania mające ograniczać piractwo, jeśli mają zostać zmniejszone szkody finansowe, negatywnie oddziałujące na sytuację ekonomiczną lokalnych rynków i branżę IT - zauważył Robert Holleyman, prezydent BSA. Przykładem mogą być działania podjęte w Grecji, gdzie urzędy skarbowe mają prawo badać dane na temat posiadanych zasobów komputerowych. W krótkim czasie zaowocowało to spadkiem wskaźnika piractwa o 3 pkt proc. Eksperci BSA równie pozytywnie oceniają metody stosowane w Polsce i krajach ościennych, gdzie policja może sprawdzać legalność oprogramowania w firmach. Sprawy tego typu są następnie nagłaśniane w mediach. W efekcie skala piractwa spada.

Poważnym problemem w ograniczaniu dystrybucji nielegalnego oprogramowania jest coraz większa popularność internetu. Według IDC, wiodącej firmy badawczej zajmującej się branżą IT, rozwój szerokopasmowego dostępu do sieci w krajach rozwiniętych doprowadził do tego, że internet stał się dominującym kanałem dystrybucji pirackiego software?u. W biedniejszych krajach nadal częściej spotykane są podróbki oprogramowania na płytach CD, jakkolwiek można przypuszczać, że z czasem także tam internet stanie się głównym medium dystrybucji.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy