Nie można na razie ustalić, do kogo należy połowa udziałów dużego koncernu wydobywczego Tomsknieft, jeszcze niedawno kontrolowanego przez Jukos.
25 czerwca Rosnieft zapłacił tajemniczej firmie Prana 3,4 mld USD za przejęcie dawnej głównej kwatery Jukosu i w tym samym dniu państwowy koncern zainkasował identyczną kwotę za połowę udziałów Tomsknieftu. Sprzedający twierdzi, że połowa spółki trafiła do państwowego pożyczkodawcy Wnieszekonombanku. Z kolei jego władze twierdzą, że transakcji nie było.
Na razie przedstawiciele Rosnieftu nie komentują deklaracji banku. Jednak z informacji dziennika "Wiedomosti" wynika, że racja leży po stronie paliwowego koncernu. Mówią o tym nieoficjalnie trzy osoby współpracujące z radą nadzorczą Wnieszekonombanku. Wcześniej specjaliści wskazywali, że za kredytodawcą oraz za spółką Prana stoi Gazprom i to do niego miałyby trafić udziały Tomsknieftu. Gazowy gigant zaprzecza spekulacjom.
Tomsknieft został kupiony przez spółkę zależną Rosnieftu w maju, w czasie przetargu na majątek Jukosu.