Kiedy przez pierwsze sześć miesięcy 2006 roku spółka z miesiąca na miesiąc pokazywała coraz wyższe przychody i zyski (publikowane w osobnych komunikatach), wydawało się, że nic nie jest w stanie powstrzymać jej bardzo dynamicznego rozwoju. Do tego zarząd regularnie informował o kolejnych postępach w pracach nad budową instalacji do produkcji estrów metylowych (biodiesla) przez spółkę zależną Biopaliwa.
Jeszcze po ubiegłorocznych wakacjach zarząd Elstaru Oils planował rozpoczęcie wytwarzania estrów najpóźniej na początku 2007 roku. Jednak drastyczne zmniejszenie ulgi akcyzowej na biopaliwa przez Ministerstwo Finansów w grudniu spowodowało, że ich produkcja stała się nieopłacalna.
Obecnie trwają rządowe i parlamentarne prace i ustalenia, które mają doprowadzić do tego, żeby produkcja i sprzedaż ekologicznego diesla i bioetanolu mogła się rozpocząć w roku następnym. Tymczasem Elstar Oils, który jest znakomicie przygotowany do wejścia na zupełnie nowy i prawie pozbawiony konkurencji rynek, straci 12 miesięcy.
Jeżeli jednak pozytywnie uda się rozwiązać problemy wytwórców estrów, to już w przyszłym roku zapotrzebowanie na nie wyniesie nawet 300 tys. ton. To o kilkadziesiąt tysięcy ton więcej, niż wynoszą moce produkcyjne dwóch spółek, które w tej chwili dysponują w pełni przygotowanymi instalacjami do produkcji biodiesla: Rafinerii Trzebinia (należącej do PKN Orlen) oraz Elstaru właśnie.
Ten ostatni może produkować w swojej fabryce w Malborku do 100 tys. ton estrów rocznie. Do tego kontroluje pełny łańcuch produkcyjny biodiesla. Ponieważ od lat zajmuje się produkcją tłuszczów spożywczych, ma doskonałe kontakty z producentami rzepaku, który jest głównym surowcem do produkcji estrów. Zapewne nie będzie miał problemów z jego pozyskaniem w przyszłości. Z powodu ograniczonych możliwości polskiego rolnictwa brak wystarczającej ilości tego surowca może okazać się decydujący dla realizacji nowych projektów biopaliwowych.