Kilka dni temu Komisja Europejska przedstawiła projekt dyrektywy Solvency II, która ma regulować rynek ubezpieczeń. Zgodnie z tą propozycją, kontrolę nad firmami wchodzącymi w skład grup ubezpieczeniowych mają sprawować krajowe organy nadzorujące oraz tzw. nadzorcy grupowi, właściwi dla miejsca, w którym jest centrala danej grupy. Wiele decyzji nadzorców grupowych będzie miało znaczny wpływ na działalność organów lokalnych.
- Obecny kształt dyrektywy nie zapewnia nadzorcy lokalnemu efektywnej kontroli nad towarzystwem wchodzącym w skład grupy ubezpieczeniowej, zwłaszcza jeśli chodzi o monitorowanie wypłacalności tego zakładu - mówi Łukasz Dajnowicz z KNF. Urząd pracuje nad propozycją, która ma pogodzić interesy ubezpieczonych z interesami towarzystw. KNF zabiega również na forum unijnym o zmiany w dyrektywie.
- Koncentrujemy się głównie na wypłacalności towarzystw, bo ona gwarantuje bezpieczeństwo klientów - dodaje Ł. Dajnowicz. Jego zdaniem, chodzi o to, aby nadzór krajowy był poinformowany o sytuacji firm należących do zagranicznych grup finansowych działających u nas.
- Rzeczywiście, wokół prac nad Solvency II pojawił się problem zakresu kompetencji krajowych organów nadzoru - uważa Marek Kurowski z Polskiej Izby Ubezpieczeń. Wynika on z całościowego podejścia do oceny ryzyka w ubezpieczeniowych grupach kapitałowych. Według niego, duże korporacje będą wypracowywały własne modele wypłacalności i zatwierdzały je u nadzorcy właściwego dla miejsca, w którym jest centrala firmy. - Nadzorcy w niektórych krajach zgłaszają w związku z tym wątpliwości, czy wszystkie rodzaje ryzyka lokalnego będą w takich przypadkach właściwie ujęte - mówi M. Kurowski. Według niego, tak naprawdę wiele zależy od przyszłej współpracy między nadzorami.
Dyrektywa podoba się dużym graczom. -Przychylnie patrzymy na propozycję nadzoru grupowego - powiedział Philip Scott, dyrektor finansowy grupy Aviva, kontrolującej m.in. Commercial Union. - Zakłada ona kluczową rolę organu nadzorującego z kraju macierzystego w określaniu finansowych wymogów stojących przed daną grupą ubezpieczeniową. Krajowi nadzorcy będą nadal odgrywali ważną rolę w ocenie rodzaju ryzyka lokalnego.