O tym, że do silnej przeceny akcji średnich i małych spółek musi dojść prędzej czy później, na rynku mówiło się od dawna. Wielką niewiadomą było natomiast to, o ile jeszcze kursy mogą wzrosnąć, zanim dojdzie do czarnego scenariusza. Mocna zniżka notowań jest konsekwencją tego, że w pierwszych miesiącach roku kursy średnich i małych firm szły w górę w rekordowym tempie. W połowie czerwca mWIG40 był o 130 proc. wyżej niż przed rokiem, sWIG80 zaś o ponad 160 proc.
Nie oznacza to jeszcze, że w gronie inwestorów pozbywających się obecnie akcji są jedynie ci, którzy mogą się cieszyć z zysków. Indeks mWIG40 znalazł się już na poziomie z początku maja, co oznacza, że straty notują przeciętnie ci inwestorzy, którzy akcje średnich spółek kupowali w ostatnich dwóch miesiącach.
Coraz trudniej zarobić
Największego pecha mieli gracze, którzy kupowali akcje pod koniec czerwca. Od szczytu mWIG40 z 26 czerwca spadły kursy 36 spośród 40 spółek wchodzących w jego skład. Nie lepiej sytuacja wygląda w przypadku sWIG80. W porównaniu ze szczytem z 6 lipca przeceniono 70 z 80 spółek z indeksu.
Pozytywnym czynnikiem jest fakt, że przecenie akcji nie towarzyszą niepokojące zjawiska na innych rynkach. Indeksy na giełdach zagranicznych pozostają blisko szczytów, a mocny złoty przeczy przypuszczeniom o masowej ucieczce inwestorów. Względnie mocno zachowuje się poza tym indeks WIG20, który od ostatniego szczytu oddalił się zaledwie o 2,3 proc., co nie odbiega od korekt tego indeksu w ostatnich miesiącach. To m.in. ze względu na te czynniki analitycy nie wierzą na ogół w utrzymanie się kiepskich nastrojów na rynku średnich i małych spółek, a spadki kursów interpretują jako powrót do wycen bardziej uzasadnionych sytuacją finansową firm.