Największy polski producent płyt pilśniowych, firma Hardex, może w tym roku zarobić "powyżej 8,5 mln zł" - szacuje Dawid Sukacz, prezes giełdowego funduszu BBI Capital, który jest głównym akcjonariuszem spółki (ma prawie 60 proc. akcji). W ubiegłym roku Hardex zarobił na czysto 6,5 mln zł, ale dane te uwzględniają około 2 mln zł zysku ze sprzedaży nadwyżek uprawnień do emisji gazów cieplarnianych.
Znacznie lepszy wynik oczekiwany w tym roku to efekt m.in. dobrej koniunktury na rynku meblarskim i materiałów budowlanych, a także wzrostu cen płyt pilśniowych. Przychody, według szacunków BBI Capital, mają wynieść 104,8 mln zł wobec 98,1 mln zł w 2006 r.
Prospekt emisyjny Hardeksu zostanie złożony w Komisji Nadzoru Finansowego w przyszłym miesiącu. Według wcześniejszych zapowiedzi, spółka będzie chciała sprzedać inwestorom nowe akcje za 45-50 mln zł (obecnie aktywa netto Hardeksu mają wartość około 50 mln zł). Pieniądze z oferty publicznej firma chce przeznaczyć m.in. na przejęcia innych podmiotów działających w tej samej branży.
BBI Capital nie zamierza sprzedawać akcji w ofercie, a jeżeli już (w przypadku dużego popytu), to co najwyżej niewielki, kilkuprocentowy pakiet. W tej chwili w księgach funduszu akcje Hardeksu są wyceniane po kosztach nabycia i mają wartość 14,5 mln zł.
Wycena giełdowa udziałów powinna być kilkakrotnie wyższa. - Wartość rynkowa akcji Hardeksu należących do BBI Capital wyniesie po ofercie prawdopodobnie 60-70 mln zł - szacuje prezes funduszu. Całą firmę po debiucie (uwględniając pieniądze z emisji) wycenia na 150-170 mln zł. Przy takiej wycenie wskaźnik cena/zysk Hardeksu wyniósłby 17,5-19,8.