Wiceminister skarbu Ireneusz Dąbrowski został odwołany. Jak podało MSP, stało się to na skutek jego rezygnacji ze stanowiska.
Jak ustaliliśmy, przynajmniej na razie MSP nie będzie szukało nowego wiceministra, który zastąpiłby I. Dąbrowskiego. Jego kompetencje (nadzór m.in. nad przemysłem lotniczym, obronnym, metalowym, telekomunikacją i spółkami takimi jak KGHM i Ruch) zostaną rozdzielone między urzędujących obecnie wiceministrów. Komu przypadną które spółki, jeszcze dokładnie nie wiadomo. Trzeba poczekać na powrót z urlopu szefa resortu Wojciecha Jasińskiego, czyli prawdopodobnie do końca przyszłego tygodnia.
O odwołaniu Ireneusza Dąbrowskiego ze stanowiska podsekretarza stanu w MSP mówiło się już od kilku miesięcy. Nadepnął on na odcisk związkom zawodowym KGHM pod koniec maja, gdy Skarb Państwa zaproponował, aby cały zeszłoroczny zysk w wysokości 3,395 mld zł przeznaczyć na dywidendę. Oliwy do ognia dolała ujawniona przez "Parkiet" sprawa pomyłki MSP w wyliczeniu wysokości dywidendy. Krajowa Sekcja Górnictwa Rud Miedzi NSZZ "Solidarność" złożyła wtedy u premiera Kaczyńskiego wniosek o odwołanie I. Dąbrowskiego. - Spotkanie z premierem i ministrem Jasińskim miało miejsce trzy tygodnie temu - mówi Józef Czyczerski, przewodniczący miedziowej Solidarności. Dodaje, że ze strony W. Jasińskiego już wtedy padła deklaracja, że I. Dąbrowski odejdzie z MSP. Wygląda na to, że obowiązki I. Dąbrowskiego w zakresie KGHM przejmie na razie wiceminister Paweł Szałamacha.
Ze źródeł zbliżonych do resortu pojawiają się głosy, że W. Jasiński nie był zwolennikiem odejścia I. Dąbrowskiego z resortu lub jego zwalniania. Być może z podpisaniem jego rezygnacji czekano do zakończenia walnych spółek, którymi się zajmował. W zeszłym tygodniu odbyło się walne KGHM, a w poniedziałek - Ruchu.
Prywatyzację tej drugiej spółki były już wiceminister zapowiadał na koniec III kwartału tego roku. Zdaniem analityków, termin ten jest coraz mniej prawdopodobny. Za czasów I. Dąbrowskiego często pojawiały się też opinie, że resort skarbu nie ułatwia Ruchowi życia, np. sprzeciwiając się przeznaczeniu ubiegłorocznego zysku netto (ok. 20 mln zł) na inwestycje.