Jeden z krajowych liderów rynku płyt pilśniowych jeszcze w tym roku chce zadebiutować na GPW. Prospekt emisyjny ma trafić do Komisji Nadzoru Finansowego w drugiej połowie sierpnia, więc realny termin rozpoczęcia notowań giełdowych Koniecpolu to IV kwartał.
- Wszystko zależy od Komisji. Może uda się wprowadzić spółkę na giełdę już w listopadzie - powiedział Wojciech Gudaszewski, prezes Wrocławskiego Domu Maklerskiego, który pracuje nad ofertą Koniecpolu wspólnie z Domem Maklerskim PKO BP.
Dywersyfikacja produkcji
Oferta spółki będzie warta ćwierć miliarda złotych. Dzięki emisji akcji do kasy Koniecpolu ma trafić ponad 200 mln zł. Natomiast walorów wartych około 50 mln zł pozbędzie się największy akcjonariusz spółki Robert Bieńkowski. Jak się dowiedzieliśmy, po ofercie R. Bieńkowski zachowa większościowy pakiet w spółce (być może zasiądzie w jej radzie nadzorczej). Nowi akcjonariusze będą kontrolować około 30 proc. w podwyższonym kapitale Koniecpolu.
- Pieniądze z emisji akcji przeznaczymy przede wszystkim na zakup ciągu technologicznego do produkcji płyt wiórowych - powiedział właściciel spółki R. Bieńkowski. Wyjaśnił, że ten rynek przyciąga obecnie wysoką dynamiką wzrostu i dobrymi perspektywami. Tego typu płyty stosowane są głównie w przemyśle meblarskim. Wytwarza je między innymi giełdowe Grajewo.