Electrabel może połączyć Polskę z Gazpromem

Rosyjski gigant paliwowy prawdopodobnie przymierza się do przejęcia belgijskich aktywów Suezu. Wraz z nimi może kupić elektrownię w Polsce

Publikacja: 19.07.2007 08:51

Rosyjski gigant paliwowy może stać się nowym inwestorem elektrowni w Połańcu. Agencja informacyjna Prime-Tass donosi, że możliwe jest przejęcie belgijskiego Electrabela, właściciela polskiego zakładu, przez Gazprom. Prezydenci Nicolas Sarkozy oraz Władimir Putin mieli rzekomo w czasie telefonicznej rozmowy umówić się, że należący do francuskiego Suezu koncern w Belgii miałby trafić w ręce Rosjan. Ponadto Gazprom miałby uzyskać wsparcie władz Francji w przejęciu gazowych aktywów firmy Fluxys, również należącej do Suezu. Wraz z tym drugim zakupem do portfela rosyjskiego koncernu wpadłby terminal gazu skroplonego w amerykańskim stanie Massachusetts oraz w belgijskim Zeebrugge.

Belgijski rynek za Sztokmana

Gazprom w ubiegłym tygodniu zaprosił Totala, francuskiego potentata paliwowego, do współpracy przy eksploatacji gigantycznego złoża Sztokman, którego zapasy sięgają 3,7 bln m sześc. gazu. Francuzi otrzymają 25 proc. udziałów w inwestycji, która oprócz wydobycia, zakłada budowę zakładów skraplających gaz oraz transport przetworzonego surowca na rynek europejski oraz amerykański. Właśnie wsparciem w staraniach Gazpromu o kupno belgijskich spółek miał się odwdzięczyć Sarkozy za wejście Totala do projektu Sztokman.

Informacje o zainteresowaniu Rosjan Suezem pojawiały się już przed rokiem. Wówczas francuska opozycja straszyła perspektywą przejęcia holdingu, który miał powstać z połączenia Gaz de France i Suezu przez Gazprom. Do tej pory do fuzji francuskich koncernów nie doszło, ale nie zmienia to faktu, że rosyjski gigant interesuje się tym rynkiem i już teraz ma tam swoje wpływy. Francja 90 proc. gazu importuje, a 25 proc. surowca kupuje od Gazpromu. W grudniu minionego roku Gaz de France podpisał z Rosjanami strategiczny kontrakt na dostawy gazu do 2030 r. Zgodnie z umową, francuska spółka będzie kupować 12 mld m sześc. rocznie, a za trzy lata firma będzie otrzymywać też surowiec transportowany przez Gazociąg Północny.

Zgoda od Unii wątpliwa

Jednak jeśli koncern z Rosji ruszy po belgijskie aktywa Suezu, Unia Europejska może podnieść larum. Parlament Europejski polecił już Komisji Europejskiej opracować zasady ograniczenia inwestycji krajów trzecich, które na zasadzie wzajemności nie zgadzają się na umożliwienie dostępu do własnego rynku. Nie jest tajemnicą, że restrykcje dotkną głównie Rosję. Ponadto Gazprom będzie musiał się zmierzyć z nowymi zasadami obowiązującymi na rynku energii w Europie. Wedle tych reguł, spółki nie będą mogły łączyć produkcji z dystrybucją.

Apetyt Gazpromu jest nienasycony. Koncernowi nie wystarcza już panowanie w segmencie naftowym i gazowym. Gigant coraz śmielej inwestuje w elektroenergetykę. Władze Gazpromu zapowiadają, że będą chciały wykupić elektrownie należące do holdingu RAO JES. Ponadto firma zapowiada wejście w projekty w Niemczech. Ostatnio Gazprom poinformował o dużych inwestycjach w zakłady w Kownie, będące jednym z największych producentów energii na Litwie.

komentarz

Steven de Proost

szef zespoŁu analityków belgijskiego dexia bank

Gazprom nie może być pewien sukcesu

Aktywa Suezu, którymi interesuje się Gazprom, zlokalizowane są w Belgii. Z pewnością to nie władze francuskie będą o nich decydować. Jeśli jakikolwiek rząd będzie tu miał coś do powiedzenia, to belgijski, którego skład po ostatnich wyborach wciąż nie jest pewny. Jest prawdopodobne, że Bruksela poprze Rosjan w ich staraniach, przede wszystkim o Distrigas, głównego dostarczyciela gazu. Gazprom jest w naszym kraju obecny od paru lat, a współpraca układała się dotąd pomyślnie. Niemniej ich oferta nie będzie jedyną, nad którą pochyli się przyszły rząd. Według porozumienia z Suezem - tzw. Pax Electrica - do sprzedaży części belgijskich aktywów firmy dojdzie na pewno w razie jej fuzji z Gaz de France, wciąż nieprzesądzonej. W takim wypadku Gazprom powinien liczyć się z pojawieniem konkurentów.

Wszystko wskazuje

na to, że francuski prezydent Nicolas Sarkozy

(z lewej), pomimo

że nie zna rosyjskiego, znalazł wspólny

język

ze wschodnim partnerem Władimirem Putinem.

Czy to kwestie Sztokmana

i Suezu pomogły przełamać bariery?

fot. bloomberg

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy