Na ostatnim posiedzeniu RPP zdania jej członków na temat zagrożenia wzrostem inflacji oraz związaną z tym koniecznością podwyżki stóp procentowych były podzielone.
Część członków Rady wskazywała na fakt, że możliwości produkcyjne gospodarki są już ograniczone i dalszy wzrost popytu krajowego może wywołać presję inflacyjną i tym samym wywindować tempo wzrostu cen powyżej celu inflacyjnego (2,5 proc.). Ich zdaniem, rosnący popyt krajowy wynika z sytuacji na rynku pracy (spadek bezrobocia i wzrost płac nominalnych) oraz wzmorzonej akcji kredytowej banków, głównie w zakresie pożyczek konsumpcyjnych.
Pozostali członkowie byli zdania, że wzrost popytu krajowego niekoniecznie musi się przełożyć na inflacyjny wzrost cen, ale w większym stopniu powiększa import. Od strony podażowej inflację będzie hamować rosnący, dzięki wzrastającej wydajności pracy, potencjał produkcyjny gospodarki. Ich zdaniem, wydajność pracy będzie wzrastać, bo polska gospodarka staje się coraz bardziej innowacyjna, głównie dzięki napływowi bezpośrednich inwestycji zagranicznych.