Stabilny eurodolar oraz jen przekładały się na stabilizację złotego. Dynamiczne umocnienie naszej waluty zostało jednak powstrzymane.
Niepewna sytuacja polityczna i pojawiające się coraz to nowe scenariusze rozwiązania kryzysu w koalicji drażnią inwestorów, graczy zza granicy zniechęcają zaś do inwestycji tak dynamicznych jak w okresie politycznej ciszy.
Gorszy sentyment do rynków wschodzących, do którego przyczyniły się m.in.: zeszłotygodniowy raport Morgan Stanley, sugerujący redukowanie ekspozycji na rynku polskim i czeskim oraz obawy o kondycję amerykańskiego rynku nieruchomości i wzrost awersji do ryzyka także działały hamująco na umocnienie rodzimej waluty.
Publikacje danych z polskiej gospodarki były mieszane i nie wskazały jednoznacznie kierunku złotemu.
W nadchodzących dniach poznamy dane o inflacji bazowej netto oraz o sprzedaży detalicznej. Będą one przygrywką do środowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Część analityków spodziewa się podniesienia kosztu pieniądza, większość prezentuje opinię, że RPP wstrzyma się jeszcze do kolejnego spotkania, zaś minister finansów, wicepremier Zyta Gilowska stwierdziła, że wzrost oprocentowania bazowego byłby dla niej w obecnej sytuacji niezrozumiały.