Nadzór bankowy raczej nie zajmie się monitorowaniem reklam banków - wynika z pisma, jakie przekazał nam Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego. GINB jest organem wykonawczym Komisji Nadzoru Bankowego, do której niedawno zwróciła się o analizę materiałów promocyjnych banków Komisja Nadzoru Finansowego.
KNF ma inne cele
KNF od pewnego czasu bacznie przygląda się reklamom nadzorowanych przez siebie instytucji. Ale GINB wyjaśnia, że KNB ma inne cele niż KNF. Nadzór finansowy powinien zajmować się "zapewnieniem prawidłowego funkcjonowania rynku finansowego, jego stabilności, bezpieczeństwa oraz przejrzystości, zaufania do rynku finansowego, a także zapewnieniem ochrony interesów tego rynku". Nadzór bankowy dba przede wszystkim o depozyty klientów banków.
Jak uzasadnia swoje stanowisko GINB? "W prowadzonych postępowaniach KNB może i powinien kierować się wyłącznie celami nadzoru bankowego, które sprowadzają się do zapewnienia bezpieczeństwa środków pieniężnych gromadzonych na rachunkach bankowych oraz zgodności działalności banków z prawem bankowym, ustawą o NBP, statutem oraz decyzją o wydanie zezwolenia na utworzenie banków" - napisali urzędnicy nadzoru bankowego.
Takie podejście - dbania przede wszystkim o bezpieczeństwo pieniędzy złożonych przez klientów w bankach - reprezentował nadzór bankowy pod kierownictwem poprzedniego szefa Wojciecha Kwaśniaka. Przekazane "Parkietowi" pismo wskazuje, że Alfred Janc, nowy szef GINB, będzie kontynuował politykę poprzednika.