?Złoty osłabił się pod koniec ostatniego tygodnia w stosunku do europejskiej waluty, z powodu tzw. mniejszego apetytu na ryzyko. Inwestorzy zamykali pozycje w aktywach na rynkach wschodzących ze względu na trwające spadki na giełdach w USA i w Azji. Uważam, że do południa w poniedziałek złoty może się umacniać, później prawdopodobne jest jego osłabienie do poziomu 3,77" - ocenia analityk banku Raiffeisen, Marcin Grotek.
Według niego na wydarzenia podczas sesji żadnego wpływu nie będą miały dane z Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) na temat koniunktury w przemyśle, budownictwie,
handlu i usługach w lipcu, ani informacje z Narodowego Banku Polskiego o inflacji bazowej - obie figury o godz. 14.00.
"Na świecie nie ma dziś żadnych informacji makroekonomicznych, więc nie można spodziewać się istotnych ruchów na głównych walutach. Rynek w spokoju będzie oczekiwał na środowę decyzję Rady Polityki Pieniężnej (RPP)" - dodaje Marcin Grotek.
W poniedziałek, ok. godz. 9:30 za jedno euro inwestorzy płacili 3,7615 zł, a za jednego dolara 2,7214 zł, a eurodolar był kwotowany na poziomie 1,3820.