Można odnieść wrażenie, że niemal dokładnie w ślad za notowaniami ropy naftowej porusza się ostatnio cały rynek surowcowy. Śledzący koniunkturę na giełdach surowcowych w Chicago i Nowym Jorku indeks CRB Futures w czwartek osiągnął wielomiesięczne maksimum, a przez kolejne dwie sesje trochę spadł - zupełnie jak ceny ropy. Jednak o ile te ostatnie są o krok od rekordów, to na szerokim rynku surowcowym do szczytów wciąż sporo brakuje. Trudno mówić o powrocie surowcowej hossy, gdy w ciągu kilku dni notowania niektórych spośród dziewiętnastu składowych CRB Futures spadają nawet o ponad 10 proc. W minionym tygodniu stało się tak z cenami kontraktów na dostawy kukurydzy i soi. Ceny soi zaczęły pikować dopiero ostatnio, ale kukurydzy w ciągu miesiąca zjechały już o jedną czwartą. O tyle samo w ciągu półtora miesiąca obniżyły się notowania gazu ziemnego. Od najniższego poziomu w tym roku, z drugiej połowy stycznia, CRB Futures zyskał około 10,5 proc. W tym czasie ceny kukurydzy i soku pomarańczowego obniżyły się o prawie jedną trzecią, a gazu i żywca wieprzowego o kilkanaście procent. Główną przyczyną ostatnich spadków cen zbóż były przede wszystkim czynniki pogodowe. Inwestorzy liczą na wysokie zbiory soi i kukurydzy w USA ze względu na oczekiwane wkrótce deszcze i utrzymujące się niezbyt wysokie temperatury. Ceny gazu także reagują negatywnie na umiarkowane temperatury, ponieważ mniej paliwa będzie potrzebne do przerobienia na prąd do zasilania klimatyzatorów. CRB Futures stracił wczoraj około 1,4 proc. i wynosił 321,1 pkt. Za baryłkę ropy płacono w Nowym Jorku po 74,6 USD, o około dolara mniej niż w piątek.