Globalny wzrost awersji do ryzyka osłabia złotego. Wczoraj kursy EUR/PLN i USD/PLN wspięły się na nowe kilkutygodniowe maksima. W ciągu dnia "zagalopowały się" nawet powyżej odpowiednio 3,820 i 2,785. Nawet późniejsze niewielkie odbicie nie zmieniło faktu, że krótkoterminowy trend pozostaje niekorzystny dla złotego. Z punktu widzenia analizy technicznej przyczyn osłabienia należy szukać w niedawnym odbiciu EUR/PLN od silnego wsparcia, jakim był majowy dołek (3,731). Obecnie kurs zmierza w kierunku lokalnego szczytu z pierwszej połowy czerwca (3,859) i tam właśnie należy upatrywać szans na poprawę nastrojów inwestorów względem naszej waluty.
Na razie, siły stojące za spadkiem notowań złotego są niebagatelne. Nasza waluta traci w ślad za umocnieniem japońskiego jena (zarówno względem dolara, jak i euro). To z kolei oznacza, że inwestorzy na świecie wycofują się z ryzykownych lokat, czego objawem jest zamykanie pozycji carry trade. Dopóki nie uspokoi się sytuacja na świecie, nie ma co liczyć na powrót złotego do łask.
PARKIET