W czwartek na giełdach akcji znowu zaroiło się od minusów. Na niektórych rynkach (Sztokholm, Wiedeń, Londyn i Istambuł) straty przekroczyły 3 proc. W Nowym Jorku indeksy spadały z powodu nawrotu obaw o skutki sytuacji na rynku kredytowym. Bardzo źle na graczy podziałały też informacje o trudnościach z pozyskaniem funduszy na przejęcia oraz gorsze od oczekiwań wyniki naftowego giganta Exxon. Inwestorów zaniepokoił również kolejny miesiąc spadku zamówień na dobra trwałego użytku w USA. Świadczy to o ograniczaniu wydatków konsumenckich, a przecież one są bardzo ważnym kołem zamachowym gospodarki USA. W czerwcu popyt na dobra trwałe, których czas użytkowania wynosi kilka lat, bez środków transportu, obniżył się o 0,5 proc. Po uwzględnieniu samolotów i aut zamówienia zwiększyły się o 1,4 proc. Złe wieści nadeszły też z rynku nieruchomości. Sprzedaż nowych domów w czerwcu w odniesieniu do maja zmalała o 6,6 proc. zaś w ujęciu rocznym spadek wyniósł 22 proc. Na rynkach europejskich najpierw przeważały wzrosty, a indeks Dow Jones Stoxx obejmujący sześćset największych spółek z naszego kontynentu zyskiwał 0,2 proc. Uwaga inwestorów skupiała się wówczas m.in. na ABB (+4,5 proc.), największej na świecie firmie budującej sieci elektryczne, która miała bardzo dobre wyniki kwartalne. Lepsze od prognoz rezultaty wypracował też EADS (European Aeronautic Defence & Space), właściciel Airbusa. Drożały akcje hiszpańskiego banku Santander i szwedzkiej spółki budowlanej Skanska (+2,8 proc.). Później nastąpił ostry, największy od czterech miesięcy, spadek wartości indeksów. Dow Jones Stoxx 600 zjechał 2,75 proc. poniżej kreski. Inwestorzy przestraszyli się, że era taniego kapitału kończy się i osłabnie aktywność w zakresie fuzji i przejęć, która do tej pory pchała indeksy i kursy akcji do góry. Uderzyło to w spółki finansowe na czele z Credit Suisse i francuską firmą ubezpieczeniową Axa. W środę grupa banków z Deutsche Bank i JP Morgan postanowiła zatrzymać pieniądze, które fundusze private equity chciały przeznaczyć na kupno Alliance Boots i Chryslera.
PARKIET