Globalna ucieczka od ryzyka doprowadziła do wzrostu premii za inwestowanie w obligacje na rynkach wschodzących, co także widać w przypadku naszych rodzimych papierów skarbowych. Podczas gdy rentowność amerykańskich 10-latek zanurkowała do poziomu 4,75 proc., to dochodowość naszych rodzimych papierów 10-letnich wzrosła do 5,60 proc. W efekcie spread między tymi instrumentami przekroczył 0,85 pkt proc., do poziomu najwyższego od października. Co więcej, powiększaniu się spreadu sprzyja z jednej strony oczekiwana podwyżka stóp procentowych w naszym kraju, a z drugiej - rosnące oczekiwania na to, że za oceanem stopy nie tylko nie pójdą w górę, ale wręcz że do końca roku zostaną obniżone. Na dłuższą metę utrzymanie tych rozbieżności wydaje się mało prawdopodobne. Gdyby problemy amerykańskiej gospodarki miały się przenieść na cały świat, to automatycznie zmalałoby prawdopodobieństwo całej serii podwyżek kosztów pieniądza przez RPP. Można się zresztą zastanawiać, czy ostatnie słabe dane o produkcji przemysłowej nie były tego pierwszym zwiastunem.
PARKIET