Wiele wskazuje na to, że w drugiej połowie roku przestanie zmniejszać się udział należności zagrożonych w portfelach banków. W pierwszym półroczu ten udział jeszcze się zmniejszył, ale spadek był najwolniejszy od 2003 r.
W czerwcu tylko 0,1 pkt proc.
Według szacunków "Parkietu" na podstawie danych opublikowanych przez Narodowy Bank Polski, w końcu czerwca należności nieregularne stanowiły 6,2 proc. portfela całego sektora bankowego. W porównaniu z końcem ub. r. udział złych kredytów zmalał o jeden punkt procentowy. Rok wcześniej mieliśmy do czynienia ze spadkiem o 1,5 pkt proc.
Na to, że zbliża się moment, w którym udział złych kredytów znów może zacząć rosnąć, wskazuje fakt, że w samym czerwcu ich odsetek zmniejszył się tylko o 0,1 pkt proc. W czerwcu ub.r. spadek był czterokrotnie większy.
Spadek udziału złych kredytów jest możliwy dzięki temu, że w portfelach banków bardzo szybko przybywa nowych pożyczek. Niemal w każdym przypadku "świeżo udzielone" kredyty są regularnie spłacane przez klientów (dzięki temu "rozwadniają" udział tych należności, z których spłatą klienci mają problemy).