Dyrektorzy generalni amerykańskich korporacji, takich jak Oracle czy Caterpillar, są gotowi poświęcić przysługujące ich spółkom ulgi, jeśli tylko administracja uprości system podatkowy i obniży stawki. Zaapelowali o to do Henry?ego Paulsona, sekretarza skarbu (odpowiednika naszego ministra finansów).
- Kiedy słucham informacji o podatkach, to są one tak skomplikowane, że głowa boli - stwierdziła na konferencji z udziałem Paulsona kierująca Oracle Safra Catz. Zresztą i sam Paulson nie ma o amerykańskim systemie podatkowym najlepszego zdania. - System zawiera wiele poprawek dodawanych ad hoc, a także ulg, które sprawiają, że kapitał nie jest wykorzystywany optymalnie - powiedział już w mowie otwierającej konferencję. Jego zdaniem, obecny system obniża konkurencyjność amerykańskich spółek na świecie.
Według wyliczeń Departamentu Skarbu, stawka podatku od firm w Stanach, uwzględniająca daniny federalne i stanowe, wynosi 39 proc. i jest druga co do wysokości wśród 30 krajów OECD. Równocześnie przedsiębiorstwa korzystają jednak z wielu ulg, np. na badania i gdy decydują się na produkcję na rodzimym rynku. Departament Skarbu twierdzi, że federalna stawka podatkowa bez szkody dla budżetu mogłaby spaść z 35 do 27 proc., gdyby ulgi zostały zlikwidowane.
Korporacje tylko temu przyklasną. - Obniżenie stawek jest sprawą krytyczną - stwierdziła Safra Catz z Oracle.
Firmom zależy też na tym, żeby obciążano daniną jedynie zarobki uzyskiwane na terenie USA, zwalniając z podatków te z zagranicy. Obecny system sprawia, że spora część zysków międzynarodowych korporacji mających siedziby w USA nigdy nie trafia "do domu", a jest lokowana poza granicami.