Już w najbliższych dniach Elstar Oils powinien otrzymać koncesję na obrót paliwami. Potrzebna jest ona spółce, ponieważ przygotowuje się do otwarcia rynku dla stuprocentowego biodiesla. Rządowe projekty przewidują, że biokomponenty (również bioetanol) stanowiące samoistne paliwo - a więc nie stosowane jako domieszki do paliw ropopochodnych - mają być wyłączone z opłat akcyzowych. Dzięki temu jeszcze w tym roku może ruszyć sprzedaż biopaliw. - Nie wiadomo dokładnie kiedy, bo potrzebna jest notyfikacja unijna tego przepisu - mówi Aleksander Rysiewicz, dyrektor ds. administracyjnych Elstaru.
Wcześniej spółka nie starała się o koncesję, ponieważ miała być tylko dostawcą biokomponentów dla firm, które zajmują się produkcją, mieszaniem (tzw. blendingiem) i dystrybucją paliw. Samą produkcję estrów metylowych (biodiesla) giełdowa firma może rozpocząć w każdej chwili, bo linia produkcyjna o mocy 100 tys. ton rocznie jest gotowa od listopada ubiegłego roku. - W każdej chwili jesteśmy w stanie uruchomić produkcję kilku tysięcy ton miesięcznie - mówi A. Rysiewicz. Jego zdaniem, to wystarczy na potrzeby polskiego rynku w tym roku. Spółka jednak zakłada, że od 2008 r., kiedy zostaną wprowadzone obowiązkowe limity zużycia biopaliw, zapotrzebowanie na jej produkt będzie wzrastać.
W związku z tym Elstar Oils już od roku rozbudowuje swoją bazę surowcową, nawiązując kontakty z producentami rzepaku (podstawowego surowca do produkcji biodiesla w UE) i kontraktując wieloletnie dostawy. Ponieważ jednak spółka nie wie, jak duże zapotrzebowanie na estry będzie w ciągu kolejnego roku, zawarła też umowę z Zakładami Tłuszczowymi Kruszwica na odsprzedanie części zakontraktowanego rzepaku. Maksymalna kwota tej umowy wynosi prawie 74 mln zł.
- Nie chcemy tracić naszych dostawców rzepaku, ale zabezpieczamy się też na wypadek, gdybyśmy nie wykorzystali surowca - mówi A. Rysiewicz. Elstar rok temu zakupił znaczne ilości rzepaku z myślą o rozpoczęciu produkcji na początku 2007 r. Później, gdy z powodu zmiany w przepisach podatkowych produkcja okazała się nieopłacalna, firma musiała szukać nabywców, bo ponosiła koszty magazynowania. Liczyła też, że w tym roku cena rzepaku będzie niższa, bo obsiano 20 proc. większe areały. Z powodu złej pogody ceny utrzymują się na poziomie z 2006 r. (około 1 tys. zł za tonę).