Od końca 2005 r. minister skarbu ma prawo weta strategicznych decyzji zarządu lub walnego zgromadzenia w piętnastu spółkach - niezależnie od wielkości udziałów w kapitale. W tych samych podmiotach powołać może obserwatora, czyli osobę z dostępem do dokumentów firmy. Takie możliwości daje uchwalona przed dwoma laty ustawa "o szczególnych uprawnieniach Skarbu Państwa oraz ich wykonywaniu w spółkach kapitałowych o istotnym znaczeniu dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa publicznego", znana bardziej pod nazwą ustawy o złotym wecie.
Nie trzeba obserwatorów
Co ciekawe, do tej pory w żadnym z piętnastu podmiotów resort skarbu ze specjalnych uprawnień nie skorzystał. Nic dziwnego, skoro większość spółek podlegających ustawie to podmioty, w których Skarb Państwa ma większość udziałów. Są to: PGNiG, Polskie Sieci Elektroenergetyczne, zależny od PSE BOT - Górnictwo i Energetyka, PSE-Operator, Operator Gazociągów Przesyłowych Gaz-System, Operator Logistyczny Paliw Płynnych (dawne Naftobazy), PKP Polskie Linie Kolejowe, Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych "Przyjaźń" oraz Kompania Węglowa. Pośrednio (przez Naftę Polską) rząd kontroluje wymieniony na liście strategicznych spółek Lotos.
Wydawałoby się, że większe zastosowanie złote weto może mieć w podmiotach, w których Skarb Państwa jest tylko jednym z udziałowców. Taka sytuacja występuje w KGHM, Orlenie (i w spółce zależnej - Inowrocławskich Kopalniach Soli "Solino"), jak również w Naftoporcie. Najmniej do powiedzenia państwo ma w TP Emitel (spółka należy do Telekomunikacji Polskiej). Ale ani weto, ani instytucja obserwatora nie były w tych spółkach stosowane.
Szersza lista prawie gotowa