Ropa w Stanach droga jak nigdy

Za baryłkę płacono wczoraj w Nowym Jorku już po 78,7 dolara, czyli najwięcej w historii. A ropa jeszcze może podrożeć

Publikacja: 02.08.2007 08:48

Dotychczasowy rekord zamknięcia wynosił 77,03 USD i pochodził z połowy lipca zeszłego roku. We wtorek na zamknięciu płacono już po 78,2 dolara za baryłkę. Wczoraj padł też rekord śródsesyjny - ropa kosztowała 78,7 USD, czyli o 30 centów więcej niż w czasie zeszłorocznej gorączki.

Popyt większy niż podaż

Wzrost notowań najważniejszego z surowców nie dziwi analityków. Światowa gospodarka radzi sobie przecież bardzo dobrze, a to musi oznaczać większy popyt. Tymczasem są problemy z wydobyciem. Kilka wielkich koncernów, jak BP i ConocoPhillips, miało kłopoty ze swoimi instalacjami naftowymi i wydobywa mniej ropy niż rok temu. Produkcji nie chce zwiększać kartel OPEC.

- Wygląda na to, że wzrost zapotrzebowania na ropę będzie większy niż wzrost produkcji. Dlatego można spodziewać się jeszcze droższej ropy - przestrzega na łamach dziennika "USA Today" Brace Bullock z Maguire Institute Energy.

Na wczorajszy skok cen wpłynął raport o skurczeniu się zapasów ropy, który opublikował Departament Energii USA.

Benzyna jednak tanieje

Droga ropa zwykle nie wróży dobrze kondycji amerykańskiej gospodarki. Szczególnie teraz, gdy przechodzi ona trudny okres ze względu na zapaść na rynku nieruchomości.

Na szczęście Amerykanie mogą odetchnąć z ulgą, bo ceny benzyny paradoksalnie idą w dół. Prognozy też są obiecujące. A to dzięki temu, że właśnie teraz pełne moce odzyskują rafinerie, dla których tegoroczne przerwy konserwacyjne trwały dużo dłużej niż zwykle. Doprowadziło to do zatkania się rynku paliw kilka tygodni temu. Wówczas ceny benzyny przekroczyły 3 dolary za galon (3,78 litra).

Teraz za benzynę płaci się średnio po 2,87 USD. Natomiast do końca sezonu motoryzacyjnego, czyli do pierwszego weekendu września, koszt galonu ma utrzymać się między 2,75 USD a 2,80 USD - wynika z prognoz.

Fed uspokaja

Amerykanów uspokaja William Poole, szef oddziału Rezerwy Federalnej w St. Louis. Powiedział w zeszłym tygodniu, że dzięki niskiej inflacji, wysokiemu zatrudnieniu i wydatkom konsumentów wyższe ceny energii nie powinny zaszkodzić gospodarce. Sytuacja jest inna niż na początku lat 80., kiedy ropa w przeliczeniu na dzisiejsze dolary kosztowała ponad 90 USD. Wówczas do wzrostu cen przyczyniło się ograniczenie podaży, a teraz jest to głównie efekt siły gospodarki na świecie. - Nie ma kryzysu energetycznego, a domostwa i firmy dość dobrze dostosowują się do droższej energii - stwierdził Poole.

Część analityków przewiduje, że po przebiciu historycznego szczytu ceny ropy mogą dojść do 95 dolarów za baryłkę.

W Londynie jeszcze nierekordowo

Dla Europy większe znaczenie mają ceny ropy gatunku Brent, wydobywanej spod dna Morza Północnego. Wczoraj za baryłkę płacono po 76,6 USD i do rekordów z sierpnia zeszłego roku brakowało ok. 2 USD. Ropa Brent była wczoraj też o 2 USD tańsza niż lekka słodka (mniej zasiarczona), którą handluje się w Nowym Jorku. Znów obserwuje się historyczną zależność, że ropa notowana w Londynie jest trochę tańsza niż notowana za Atlantykiem. Ostatnio bywało z tym różnie, bo inwestorzy z obu rynków w różny sposób reagują na napięcia na świecie. Konflikty w Nigerii wywołały np. zwyżki w Londynie, bo cena nigeryjskiej ropy opiera się na notowaniach ropy Brent.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy