Po aktywnym czerwcu, w pierwszym typowo wakacyjnym miesiącu handel insiderów był już znacznie skromniejszy. Z szacunków "Parkietu" wynika, że w lipcu kupili akcje za około 23 mln zł, a sprzedali za blisko 44 mln zł. To blisko trzy razy mniej niż w poprzednim miesiącu.
Pieniądze na cele prywatne
Prawie połowa kwoty pozyskanej z lipcowych transakcji przez członków zarządów i rad nadzorczych trafiła do menedżerów TIM-u. Szefowie firmy specjalizującej się w dystrybucji materiałów elektrotechnicznych z realizacją transakcji trafili w dobry moment. Niewiele po tym, jak sprzedawali papiery, przyszła korekta, która doprowadziła także do znacznej przeceny walorów wrocławskiego przedsiębiorstwa. Szefowie TIM-u sprzedawali akcje na początku lipca po 59 zł. W ostatni piątek rynek wyceniał walory spółki już ponad 20 proc. taniej.
- Przy ustalaniu terminu transakcji uwzględnialiśmy głównie okresy zamknięte. Poza tym uznaliśmy, że cena była atrakcyjna - mówi Krzysztof Folta, prezes TIM-u (upłynnił papiery za blisko 6 mln zł). Dwóch innych menedżerów z tej firmy sprzedało papiery łącznie za 17,5 mln zł. - Umówiliśmy się, że jeśli już decydujemy się na sprzedaż akcji (kontrolują jeszcze ponad 34 proc. kapitału - red.), to robimy to w tym samym terminie i po tej samej cenie - tłumaczy K. Folta.
Menedżerowie TIM-u zamierzają wykorzystać pieniądze na cele prywatne. Krzysztof Wieczorkowski, szef rady nadzorczej spółki, nie wyklucza przeznaczenia części z nich na rozwój firmy Sonel, która prawdopodobnie jeszcze w tym roku trafi na GPW.