PiS i SLD - to dwie partie, których sprawozdania finansowe za 2006 r. zostały negatywnie ocenione przez Państwową Komisję Wyborczą. PKW zwróciła uwagę, że rządzące ugrupowanie nie zwróciło 116,7 mln zł nieprawidłowo wpłaconych na jej konta. Co więcej, Komisja dowodzi, że PiS korzystał z tych pieniędzy w trakcie roku. Ustawa o partiach politycznych nakazuje oddanie darowizny w ciągu 30 dni, jeżeli pieniądze pochodzą od firmy, cudzoziemca lub wpłata przekracza 15-krotność minimalnego wynagrodzenia. W sprawozdaniu SLD Komisja wykryła z kolei, że część środków (21,5 tys. zł) gromadzona była poza rachunkiem bankowym partii.
Zarówno PiS, jak i SLD zostały zobowiązane do zwrotu zakwestionowanych kwot na rachunek fiskusa. Konsekwencje odrzucenia sprawozdań przez Komisję mogą być jednak poważniejsze. Partiom grozi wstrzymanie wypłat subwencji przez trzy kolejne lata. Dla PiS byłaby to strata ponad 24 mln zł rocznie, dla SLD - 12,7 mln zł. Dlatego też oba ugrupowania zapowiedziały zaskarżenie decyzji PKW do Sądu Najwyższego. Politycy spekulują nawet, czy w związku z tym PiS nie zdecyduje się ostatecznie na szybsze rozpisanie wyborów. Eksperci PKW przyznają, że decyzja o utracie subwencji jest ważna tylko podczas kadencji Sejmu, w której została wydana.
W 2006 r. partie, prócz subwencji, otrzymały z budżetu dotację w związku z wyborami samorządowymi. Sprawozdania pokazują, że najbogatszym ugrupowaniem była Platforma Obywatelska (zgromadziła na rachunku 46,5 mln zł). Z kolei najwięcej na wybory wydał PiS (25,2 mln zł). Najwierniejszych członków ma SLD (z samych składek uzbierał 2,2 mln zł)