Trwająca od jakiegoś czasu na GPW korekta spędza sen z powiek niejednemu inwestorowi. Jak się okazuje, są ku temu powody - szczególnie w przypadku tych, którzy zainwestowali w walory debiutantów. "Parkiet" obliczył indeks obrazujący zmiany notowań akcji i praw do akcji pięciu spółek, które w tym roku przeprowadziły największe wartościowo oferty pierwotne (ACE, JWC, LC Corp, Noble Bank i Pol-Aqua). Jak się okazało, od końca maja indeks spadł o 23 proc. To zaś oznacza, że tyle przeciętnie można było stracić, lokując pieniądze w akcjach lub prawach do akcji w dniu debiutu.
Mówi się, że giełdą rządzą chciwość i strach. To frazes. Jednak, jak się okazuje, jest w nim ziarno prawdy. Warto zwrócić uwagę, że z reguły spółki decydujące się na debiut na GPW wyceniają się zbyt wysoko. Ustalanie cen emisyjnych na górnym poziomie widełek stało się już normą. Co więcej, często debiutanci wyceniają się drożej niż firmy z branży już notowane na parkiecie. A zważywszy, że te ostatnie często są przewartościowane - wysokie wyceny debiutantów dają do myślenia.
"Chciwość" zarządów debiutantów, którzy sprzedają swoje akcje za drogo, to zdecydowanie zła wiadomość. Oznacza bowiem, że nie ma już dyskonta dla tych, którzy zdecydowali się zainwestować w walory nowych spółek. W pewnym momencie "rynek" uświadamia sobie, że rzeczywiście przepłacił i że kursy akcji już od dawna nie odzwierciedlają wartości fundamentalnej poszczególnych spółek. Przeważnie jednak jest już za późno. Wówczas pojawia się dobry znajomy chciwości - strach - i przychodzi korekta. Oby obecne zniżki uświadomiły zarządom (i oferującym), że grunt to rzetelna wycena.