Zysk netto windykatora był w minionym kwartale o ponad 30 proc. niższy niż I kwartale 2007 r. i wyniósł tylko 973 tys. zł - wynika z opublikowanego przez spółkę raportu kwartalnego. W okresie styczeń - marzec Cash Flow zarobił na czysto 1,5 mln zł. Zysk za oba kwartały wyniósł 2,5 mln zł, co daje w sumie niewiele ponad 30-proc. realizację prognozy na cały 2007 rok.

Grzegorz Gniady, wiceprezes firmy windykacyjnej, uważa, że Cash Flow nie będzie miał problemu z osiągnięciem zaplanowanego na ten rok zysku (7,5 mln zł). - Od jakiegoś czasu obserwujemy pewną sezonowość w naszej branży - mówi G. Gniady. - Dlatego spodziewamy się, że w kolejnych dwóch kwartałach zyski będą wyższe. Wynika to również z podpisanych już umów - tłumaczy.

Pod koniec lipca Cash Flow podpisał umowę na windykację wierzytelności o wartości przekraczającej 3 mln złotych. Stanowi to ponad 10 proc. kapitałów własnych spółki.

Dalej nie wiadomo, niestety, kiedy spółka ma zamiar wyemitować pierwszą transzę obligacji o wartości 50 mln zł (w sumie Cash Flow chce wypuścić papiery dłużne o wartości 100 mln zł). - Rozmowy z potencjalnymi inwestorami trwają. Spodziewam się, że decyzja o terminie emisji obligacji może zapaść już w tym miesiącu - zapewnia wiceprezes.

Również w sierpniu zarząd ma podjąć decyzję, czy oprócz emisji obligacji skorzysta także z innych form finansowania. - Spółka ma w tym zakresie duże możliwości, bo nasze zadłużenie stanowi tylko 10 proc. kapitałów własnych firmy - mówi G. Gniady. - Nie wykluczam pożyczki lub emisji nowych akcji - dodaje.