Wiedeń włącza się do walki o spółki z Ukrainy

Partner GPW pomoże giełdzie z Wiednia zdobyć wpływy nad Dnieprem. Jednak wciąż doradza Ukraińcom debiuty w Polsce

Walka giełd o wpływy na Ukrainie zaostrza się. Obok warszawskiej GPW, o spółki znad Dniepru będzie starać się też parkiet w Wiedniu. Władze Wiener Boerse zapowiedziały, że pod koniec września ruszają z akcją promocyjną na Ukrainie. Pomoże w tym Austriakom dom maklerski Altera Finance, który współpracuje też z GPW w ramach programu WSE IPO Partner. Czy oznacza to, że nasza giełda traci sojusznika na ukraińskim rynku?

Romans z Wiedniem,

ale Warszawa to priorytet

- Warszawski parkiet jest naszym strategicznym partnerem, ale współpracujemy też z innymi giełdami - tłumaczy nam Maksim Szinkarenko, odpowiedzialny w Altera Finance za zagraniczne inwestycje. Ukraiński dom maklerski ma bliskie kontakty też z Londynem, Nowym Jorkiem oraz Frankfurtem. Jednak oficjalny wymiar mają tylko relacje z giełdami w Wiedniu i Warszawie. - Umowa, którą podpisaliśmy z austriackim parkietem, ma charakter ogólny. GPW jest jedynym rynkiem, z którym współpracujemy w zakresie ofert publicznych - wyjaśnia Szinkarenko.

Bank i ubezpieczyciel

w kolejce na GPW

W listopadzie minionego roku Altera stała się członkiem programu warszawskiej giełdy, która ma na celu przyciąganie zagranicznych emitentów na GPW. Wówczas broker z Ukrainy zapowiadał wprowadzenie paru spółek znad Dniepru na polski parkiet. - Mamy kilku klientów, którzy przygotowują się do giełdowego debiutu. Możliwe, że dwóch z nich trafi na początku przyszłego roku do Warszawy - informuje Szinkarenko. Zgodnie z jego zapowiedziami, miałby to być średniej wielkości bank i firma ubezpieczeniowa.

Na razie na GPW notowana jest jedna spółka z Ukrainy, producent cukru Astarta. W październiku do grona firm obecnych na polskiej giełdzie ma dołączyć kijowski deweloper XXI Century. Ponadto do końca roku na naszym parkiecie ma pojawić się ukraińska firma z sektora spożywczego.

Wokół Ukrainy coraz gęściej

W tym roku za granicą zadebiutowały trzy spółki z Ukrainy: dwie w Londynie i jedna we Frankfurcie. Te giełdy, podobnie jak Wiedeń i Warszawa, ostro promują się na Wschodzie. Jednak większość ekspertów podkreśla, że debiut na parkiecie brytyjskim lub niemieckim to oferta dla dużych koncernów. Z kolei małe i średnie rozwijające się firmy wybiorą raczej Warszawę lub Wiedeń. - Potencjał obu giełd jest porównywalny. Na korzyść warszawskiej przemawia fakt, że polscy inwestorzy lepiej rozumieją nasz rynek. Z kolei Wiedeń kojarzy się z większym prestiżem - twierdzi Konstantin Lisniczyj, szef działu sprzedaży w kijowskim domu maklerskim Sokrat. Również jego firma doradza debiut w Warszawie kilku firmom spożywczym oraz spółkom z branży nieruchomości. Jak się dowiedzieliśmy, niektóre z nich mogą zdecydować się na przeprowadzenie oferty akcji na polskim rynku jeszcze jesienią tego roku.

Warszawa prowadzi aktywną akcję promocyjną na Ukrainie od ponad roku i w sumie ma tam już pięć zaprzyjaźnionych instytucji finansowych. Wiedeń ma na razie jednego sojusznika w postaci Altery. Fakt, że GPW dłużej od Austriaków interesuje się ukraińskim rynkiem, może grać na jej korzyść.

Ludwik Sobolewski, prezes warszawskiego parkietu, nie boi się konkurencji ze strony Austriaków. - Ruch Wiener Boerse wcale mnie nie zdziwił. Kierunek ukraiński znajduje się przecież w planach wielu europejskich giełd - przyznaje Ludwik Sobolewski. Władze GPW zamierzają do końca roku zorganizować serię konferencji promujących na Ukrainie atuty naszego rynku kapitałowego.

Austriacy ostro grają w regionieWiener Boerse stara się wzmocnić swoją pozycję w regionie. Podobnie jak Warszawa, Austriacy interesują się zakupem 44 proc. udziałów giełdy bułgarskiej. Na wiedeńskim parkiecie handluje się też instrumentami opartymi na indeksach prawie wszystkich giełd Europy Południowo -Wschodniej. Wiedeń zacieśnia też współpracę z parkietami z naszego regionu. Dobre stosunki łączą go z Bukaresztem oraz Zagrzebiem. Ponadto austriacka instytucja ma 12,4 proc. udzia- łów giełdy w Budapeszcie.