Na dzisiejszym posiedzeniu Komisja Nadzoru Finansowego rozpatrzy kolejne przypadki nierzetelnych reklam funduszy inwestycyjnych. Nadzorca zdecyduje o losach reklam funduszy: BPH Akcji Dynamicznych Spółek, BPH Akcji Europy Wschodzącej, KBC Indeks Nieruchomości II, SKOK Aktywny Zmiennej Alokacji oraz Investor FIZ. Większość zainteresowanych towarzystw deklaruje jednak niewinność i zarzuty KNF uważa za niesłuszne.
Jak dowiedział się "Parkiet", zarzuty wobec SKOK TFI dotyczą zastosowania zbyt małej czcionki w przypadku informacji choćby o braku gwarancji powtórzenia historycznych stóp zwrotu. Prezes towarzystwa Rafał Matusiak uważa jednak, że reklama jest w pełni rzetelna. - Reklama prasowa ma tę zaletę, że daje czas na pełne zapoznanie się z informacją w niej zamieszczoną. Od momentu, gdy komisja postanowiła zająć się reklamami funduszy, przeanalizowaliśmy pod kątem rzetelności nasze materiały informacyjne. Zarzut zastosowania zbyt małej czcionki w przypadku naszych reklam jest nieadekwatny - komentuje.
Zarzut za małej czcionki dotyczy prawdopodobnie także reklam dwóch funduszy zarządzanych przez BPH TFI. - Możemy domniemywać, że KNF ma zastrzeżenia do wielkości czcionki. Niemniej jednak jesteśmy przekonani, że nasze reklamy są rzetelne i nie wprowadzają klientów w błąd - mówi nam Marcin Bednarek, członek zarządu towarzystwa. Dodaje, że kampania prowadzona była pomiędzy 15 maja a 15 czerwca, a już wówczas uwzględniono elementy, o których KNF pisała oficjalnie dopiero w uchwale z 3 lipca. Zdaniem Bednarka, prezentowane stopy zwrotu dotyczyły bieżących - nie wybiórczych - okresów, reklamy nie sugerowały, że BPH jest liderem rynku, a treść jak najbardziej była adekwatna do poziomu świadomości odbiorców, do których - w przypadku BPH TFI - należą osoby z wyższym wykształceniem i o wyższych dochodach.
KNF ma rozpatrzyć również rzetelność reklamy funduszu zarządzanego przez KBC TFI. Uwaga ma być skupiona na telewizyjnym spocie KBC Indeks Nieruchomości II. - Uważamy, że reklama naszego funduszu jest rzetelna i zawiera wszystkie informacje wymagane dyspozycją artykułu 229 ustawy o funduszach - twierdzi Agata Stępniewska, kierownik zespołu marketingu KBC TFI.
Do błędu przyznaje się jedynie Investors TFI. Jak się dowiedzieliśmy, Komisja zarzuca towarzystwu to, że w materiałach reklamowych rozsyłanych drogą elektroniczną zabrakło zastrzeżenia m.in. o ryzyku inwestycyjnym i o tym, że nie ma gwarancji powtórzenia historycznych stóp zwrotu. - Niezamieszczenie zastrzeżenia było przypadkowe. Gdy tylko zorientowaliśmy się, że popełniliśmy błąd przez przeoczenie, rozesłaliśmy do klientów uzupełnione materiały reklamowe - komentuje Michał Słysz, dyrektor inwestycyjny Investors TFI.