Chiński producent komputerów jest blisko przejęcia zarejestrowanej w Holandii firmy Packard Bell, które znacznie umocni jego pozycję w Europie.
Według analityków z oddziału banku inwestycyjnego Cazenove Asia w Hongkongu, przejęcie holenderskiej firmy, która w zeszłym roku miała 1,5 mld euro przychodów, może kosztować 770 mln USD. Packard Bell jest prywatną spółką, należącą do Johna Hui. Ten amerykańsko-chiński biznesmen odkupił ją w zeszłym roku od japońskiego koncernu NEC i przeniósł siedzibę z USA do Wijchen w Holandii.
Lenovo jest trzecim co do wielkości producentem komputerów na świecie (zdobyło tę pozycję dzięki zakupowi działu pecetów od IBM), ale w Europie właściwie się nie liczy. Przejmując Packard Bell, wskoczyłoby na czwarte miejsce na tutejszym rynku sprzedaży pecetów i wyprzedziło firmę Fujitsu Siemens Computers. Lenovo deptałoby też po piętach numerowi trzy, tajwańskiemu Acerowi.
Eksperci wskazują, że dla Lenovo europejskie przejęcie byłoby bardzo korzystne. Chińska firma najwyraźniej ma już za sobą kłopoty po transakcji z IBM w 2005 r. W ostatnim kwartale zarobiła na czysto 66,84 mln USD, aż 13 razy więcej niż rok wcześniej.
Korzenie Packardu Bella sięgają lat 30. zeszłego stulecia. Firmę wskrzeszono kilkanaście lat temu. Produkowała komputery i podzespoły do nich, jednak głównie ze względu na złą opinię o swoich wyrobach zniknęła z amerykańskiego rynku w 2000 r. Postawiła na Europę - Wielką Brytanię, Francję i Włochy. W 2005 r. miała 5 mln klientów.