Strata Eurofaktora wyniosła w minionym półroczu aż 45 mln zł. Większość, bo 43 mln zł, to rezerwy utworzone na sporne należności, których Eurofaktor domaga się od swoich dłużników. O jakie należności chodzi? Prezes spółki Bronisław Hermann nie chciał odpowiedzieć. Utworzenie rezerw oznacza jednak, że spółka uznała odzyskanie tych 43 mln zł za mało prawdopodobne.
Invest Plus uratował spółkę
Bronisław Hermann deklaruje, że mimo wszystko sytuacja finansowa spółki jest dobra i Eurofaktor nie będzie miał problemów z regulowaniem swoich zobowiązań. - Przed 14 sierpnia, czyli dniem opublikowania raportu za pierwsze półrocze, nie mogę podać jednak żadnych szczegółów - powiedział.
Ustanowienie rezerw oznacza, że wartość płynnych aktywów firmy spada do około 65 mln zł. Wynika z tego, że zobowiązania krótkoterminowe z tytułu emisji przez spółkę obligacji są o 5 mln zł wyższe niż środki, jakimi dysponuje (obligacje Eurofaktor musi wykupić do marca 2008 roku, chyba że banki zgodzą się je zrolować). Co to oznacza? W skrócie tyle, że bez 22 mln złotych, jakie, zdaniem prezesa Hermanna, wpłynęły już do Eurofaktora z tytułu sprzedaży nieruchomości, spółka mogłaby stanąć na skraju bankructwa.
Eurofaktor zapomniał o TB?