Statystyczny Kowalski zarabiał w II kw. 2644,3 tys. złotych miesięcznie - podał Główny Urząd Statystyczny. To o 8,9 proc. więcej niż rok wcześniej.
Wzrost płac w całej gospodarce był nieco szybszy niż w sektorze przedsiębiorstw (takie dane, dotyczące firm zatrudniających co najmniej 10 osób, GUS publikuje co miesiąc).
- Ostatnio z tak wysoką dynamiką mieliśmy do czynienia na początku 2001 r. W połączeniu z redukcją klina podatkowego zapowiada to szybki wzrost popytu w gospodarce. Sprzedaż detaliczna powinna do końca roku rosnąć w tempie przekraczającym 10 proc. - ocenia Bartosz Pawłowski, ekonomista ING Banku Śląskiego.
Dzięki opublikowanej wczoraj informacji analitycy byli w stanie oszacować, że w całej gospodarce jednostkowe koszty pracy były w II kw. o 6 proc. wyższe niż rok wcześniej.
Członkowie Rady Polityki Pieniężnej często powtarzają, że płace powinny rosnąć wolniej niż wydajność. Jeśli jest inaczej, narasta presja inflacyjna. Wczorajsze dane GUS potwierdzają, że relacja między wzrostem płac i wydajności wyraźnie się pogorszyła.