Przed GPW stoi niepowtarzalna szansa na zajęcie centralnego miejsca w regionie. Aby osiągnąć cel, trzeba jednak zrobić najpierw porządki u siebie - pisze prezes giełdy Ludwik Sobolewski.
W obliczu konsolidacji światowych rynków strategia GPW polegająca na pozyskiwaniu firm transgranicznych już daje efekty. Ale skuteczną walkę o wzmocnienie jej pozycji dostrzegli konkurenci. Co powinna dalej robić nasza giełda, aby osiągnąć cel? W biznesie lepiej jest podzielić się sukcesem albo przynajmniej szansami, niż przegrać samodzielnie z godnością - pisze prezes GPW.
Konsolidacja globalna i regionalna trwa, a tymczasem nasze podwórko nie jest dobrze uporządkowane. W Warszawie działają praktycznie dwie instytucje o charakterze giełdy: GPW i MTS CeTO. Czy jest miejsce dla obu? Administracja publiczna obdarza monopolem w obrocie papierami skarbowymi właśnie CeTO, spółkę pośrednio zależną od dwóch wielkich europejskich giełd akcji i pozostającą pod kontrolą korporacyjną tych operatorów.
W dyskusjach publicznych wciąż wraca temat poluzowania limitów ograniczających zagraniczne inwestycje OFE. A dlaczego nie podnieść im limitu inwestycji w polskie akcje? Prezes Sobolewski przedstawia argumenty, m.in. taki, że im większe parcie kapitału funduszy emerytalnych na GPW, tym większy napływ nowych firm, także międzynarodowych, i tym większa wartość nowych emisji już notowanych spółek. Ale tym większa również potrzeba prywatyzacji przez giełdę wielkich przedsiębiorstw państwowych.
Rynek kapitałowy to biznes sieciowy. Ważne jest współdziałanie i wzajemne dopasowywanie się różnych ogniw tej sieci. Tymczasem wiele krajowych firm inwestycyjnych, bazujących na nielicznych wysokorentownych usługach, nie ma nawet systemów obsługujących zlecenia składane przez internet, które byłyby dostosowane do obsługi inwestorów zagranicznych, ani odpowiedniego dla potrzeb inwestorów "pokrycia" analitycznego spółek. To powinno się zmienić. Giełda jest gotowa te zmiany wspierać.