Wpływy GPW dotarły do Azerbejdżanu. Przedstawiciele polskiego parkietu będą pomagać giełdzie w Baku w opracowywaniu indeksów giełdowych. - Działania na tamtejszym rynku to efekt memorandum o współpracy, jakie podpisaliśmy w maju - mówi nam Ludwik Sobolewski, prezes warszawskiej giełdy.

Azerski rynek kapitałowy jest we wczesnej fazie rozwoju. Tamtejsza giełda działa dopiero od siedmiu lat, a handluje się na niej głównie obligacjami i kontraktami walutowymi. W obrocie są też akcje kilkudziesięciu emitentów, przeważnie banków, ale płynność tego rynku jest znikoma.

Koniunkturę w tej poradzieckiej republice napędza w dużej mierze eksport ropy. Dzięki rosnącemu wydobyciu surowca, azerska gospodarka rozwijała się w pierwszej połowie roku w tempie 35,1 proc. Państwo jednak nie chce na razie prywatyzować spółek paliwowych, które przynoszą największe zyski. To, zdaniem ekspertów, w dużej mierze hamuje rozwój azerskiej giełdy. GPW zapowiada rozszerzanie współpracy z Baku. - Azerbejdżan to kraj z dużym potencjałem - twierdzi Sobolewski. O wadze tego regionu świadczą też działania OMX, który w kwietniu przejął giełdę w Armenii.