Najwyżej 5,8 miliarda dolarów są gotowe dać rosyjskie linie lotnicze Aerofłot za 44 nowe liniowce, które kupią od Airbusa i Boeinga. Oznacza to, że Rosjanie liczą na co najmniej 17-proc. rabat od dostawców.
- Nie zapłacimy więcej niż 2,9 mld USD za 22 airbusy modelu A350 XWB i nie więcej niż 2,9 mld USD za 22 boeingi 787 Dreamliner - powiedział agencji Bloomberga Leonid Duszatin, członek rady nadzorczej największych linii lotniczych na wschodzie Europy. Dodał przy tym, że to są maksymalne ceny, wynikające z szacunków, a Aerofłot najprawdopodobniej zapłaci za nowe maszyny mniej - oczywiście nie uwzględniając podatku VAT i ceł, które zwiększą koszty o ok. 38 proc.
Tymczasem, według cen z katalogów Airbusa i Boeinga, samoloty zamawiane przez rosyjskie linie lotnicze są warte 7 miliardów dolarów. Regułą jest, że w przypadku dużych kontraktów lub podpisywanych ze stałymi klientami oferowane są rabaty, jednak często pozostają one tajemnicą kontrahentów.
Nowe długodystansowe maszyny, zabierające na pokład między 250 a 350 pasażerów, mają stanowić o przyszłości Aerofłotu. Firma ma w tej chwili ok. 90 maszyn, jednak połowa to wysłużone tupolewy, które wkrótce wyjdą z użycia. Dostawy nowych samolotów przewidziane są na lata 2014-2017, a podjęcie decyzji o ich zakupie zajęło firmie półtora roku. W zeszłym miesiącu zielone światło do zakupu samolotów dała rada nadzorcza. Teraz przyszła kolej na akcjonariuszy.
Wyceny przedstawione przez Duszatina zostały zawarte w dokumentacji na nadzwyczajne walne zgromadzenie udziałowców Aerofłotu, które zbiera się 4 września. Chcąc mieć gwarancję pełnego poparcia dla kontraktu na nowe samoloty, Aerofłot zaproponuje sprzeciwiającym się temu inwestorom wykup ich papierów. Chce płacić po 58,8 rubla za akcję. Ostatnio giełdowe notowania były atrakcyjniejsze - za jeden papier płacono prawie po 69 rubli.