Posypały się apele do premiera Jarosława Kaczyńskiego i ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego w sprawie projektu ustawy o akcjach pracowniczych w energetyce. Dzisiaj odbywa się wysłuchanie publiczne w sprawie tego dokumentu. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, można przypuszczać, że resort skarbu, który przygotował projekt kontrowersyjnych zapisów, zgodzi się na wprowadzenie do nich autopoprawki. Ta zmiana ma polegać na tym, aby wszystkim, którzy mają w swoich portfelach aktywa państwowych firm energetycznych, dać prawo do równego traktowania.
Chodzi o to, że pracownicy przedsiębiorstw, które rząd łączy w grupy, dostają 15-proc. pakiety akcji macierzystych firm. A nowe przepisy mają dać im prawo do zamiany tych walorów na akcje skonsolidowanych grup. Jednak w obecnej wersji projekt specustawy nie przewiduje, aby takie prawo dostały podmioty, które od załóg akcje odkupiły. Miało to miejsce w BOT Górnictwo i Energetyka oraz Południowym Koncernie Energetycznym.
- Wśród osób, którym nie przyznano prawa zamiany akcji, są osoby prywatne, w tym byli pracownicy, a także międzynarodowe i krajowe fundusze inwestycyjne - napisali we wczorajszym apelu do rządu Marek Chłopek i Artur Wnuk, reprezentujący - odpowiednio - Penton Partners oraz Secus Asset Management, które mają wśród swoich aktywów akcje BOT i PKE. - Analizy prawne, przeprowadzone przez renomowane kancelarie prawne, stwierdzają, że projekt ustawy w obecnej formie łamie konstytucyjne prawo własności prywatnej, fundament demokratycznego państwa - dodali.
Tego typu argumenty, jak i zainteresowanie wysłuchaniem publicznym w sprawie ustawy o zamianie energetycznych akcji, przypuszczalnie dały do myślenia przedstawicielom rządu. Do udziału w dyskusji, która ma się odbyć dzisiaj w Sali Kongresowej w Pałacu Kultury i Nauki, swoje zgłoszenia nadesłało około 1200 osób.
Dlatego resorty skarbu i gospodarki, które chciały dać prawo do konwersji energetycz- nych akcji wyłącznie grupie uprawnionych pracowników sektora, teraz pewnie będą musiały zaakceptować to, że akcjonariuszami "strategicznych" holdingów staną się inni, także zagraniczni inwestorzy.