Wczorajszy dzień przyniósł kontynuację środowych wzrostów, jednak już bez porównywalnej euforii. Początek sesji okazał się znacznie bardziej optymistyczny od oczekiwań. WIG20 otworzył się 1,8 proc. powyżej środowego zamknięcia, jednak natychmiast zaczął tracić na wartości. Pewne odreagowanie nastąpiło tuż przed 11.00, gdy indeks polskich blue chips znajdował się na poziomie 3530 punktów. Przez pozostałą część sesji nie udało się już odrobić spadków i wskaźnik największych i najbardziej płynnych spółek z warszawskiego parkietu zakończył notowania na poziomie 3538,58 punktów, zwyżkując o 0,65 proc.
Miłą odmianą w porównaniu z ostatnimi dniami było silne zachowanie mniejszych spółek. Indeks mWIG40 odnotował na zamknięciu sesji wzrost o 2,06 proc., a sWIG80 o 1,45 proc. Dawno już nie zdarzyła się sesja, na której maluchy i średniaki wypadły lepiej od giełdowych gigantów.
Na szerokim rynku najbardziej zyskiwały walory NFI Foksal, które rosły 23 proc. Inwestorzy pozytywnie zareagowali na informację, że spółka zamierza rozpocząć działalność w sektorze odnawialnych źródeł energii. Fundusz w środę kupił firmę EnergoEko, na bazie której zamierza zbudować instalację do utylizacji śmieci. Potrzebne na ten cel 80 mln zł ma zamiar uzyskać z emisji akcji. Obserwując ostatnie sesje trudno uniknąć porównania z korektą z maja ubiegłego roku. Wówczas to podobny impuls popytowy z 27 czerwca 2006r. stanowił "oficjalne" zakończenie fali spadków i otworzył drogę do powrotu do trendu. Jest całkiem prawdopodobne, że podobny scenariusz powtórzy się i tym razem.
W środę spółkom z indeksu WIG20 nie udało się sforsować oporu na poziomie 3565-3585 pkt, wynikającego z niedawnych szczytów i 50-procentowego zniesienia ostatniej korekty. Jego pokonanie otworzyłoby drogę do 3650 pkt, a następnie umożliwiłoby powrót do trendu wzrostowego. Jeżeli ten optymistyczny scenariusz nie zostałby zrealizowany, niewykluczona jest kontynuacja ciągle świeżej tendencji spadkowej. W takim wypadku najbliższe poziomy wsparcia to
zamknięte okno bessy z 16 sierpnia, a następnie dopiero dołek na wysokości 3248 punktów.