"W najbliższym czasie byłbym ostrożny. Wzrosty powróciły zbyt szybko i zbyt gwałtownie" - powiedział analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Przemysław Psikuta. Według niego, we wtorek możemy się raczej spodziewać na koniec dnia spadków od 0,5-1,0%. "W dużej mierze będzie to zależeć od sesji w USA" - dodał.
Analityk podkreślił, że poniedziałkowym spadkom dużych spółek sprzyjał fakt, iż, z powodu święta, nieobecni byli inwestorzy z Londynu. Choć na otwarciu WIG20 zwyżkował 0,69%, to jednak było to jedynie echo dość mocnych zamknięć na piątkowej sesji za oceanem.
Następnie, po osiągnięciu przez indeks blue chips maksimum intraday na poziomie 3.636,7 pkt. WIG20 rozpoczął marsz w dół.
W poniedziałek na koniec dnia WIG20 stracił 0,97% i osiągnął 3.567,07 pkt. WIG spadł o 0,06% do 60.073,46 pkt. Obroty wyniosły 1,5 mld zł. (ISB)
maza