Przegląd prasy

The Guardian

28 sierpnia 2007

Bonusy w City

większe o 30 procent

Premie przyznawane zatrudnionym w firmach finansowych w londyńskim City wzrosły w tym roku o 30 proc., do rekordowych 14 miliardów funtów. Zwyżka jest dwa razy większa niż w 2006 r. i prawdopodobnie doprowadzi do pogłębienia różnic w wynagrodzeniach między top mene-

dżerami i zwykłymi pracownikami.

Analiza "Guardiana" wstępnych danych z Biura Narodowej Statystyki (ONS) pokazuje, że w całej gospodarce premie wzrosły tej wiosny o 24 proc., do 26,4 mld funtów. Ponad połowę, 14,1 mld funtów, zgarnęło milion osób zatrudnionych w sektorze finansowym. W 2006 r. było to 10,9 mld funtów. Bonusy doprowadziły do nieprawdopodobnego wzrostu popytu na towary luksusowe i najdroższe nierucho-

mości. Są one często podawane przez agentów nieruchomości jako główny czynnik windujący ceny domów w Londynie. Jedna z agencji, Savills, podaje, że ceny nieruchomości w Londynie wzrosły w ciągu roku o 30 proc., podczas gdy w prawie wszystkich pozostałych rejonach krajów obserwowano stagnację. Czas oczekiwania na Rolls-Royce?a wydłużył się do pięciu lat. Panuje też niedobór członków załóg na wielkich jachtach. Na świecie oddano do użytku 688 takich jachtów, a 250 kolejnych wypłynie na wody do końca roku.

Większość z 14,1 miliarda funtów przypadła niewielu osobom na samym szczycie drabiny w City.

Financial Times

28 sierpnia 2007

Rekordowe zbiory opium w Afganistanie

W tym roku zanosi się na rekordowe zbiory opium w Afganistanie. Mogą być większe aż o 34 proc. niż w 2006 r., a sama prowincja Helmand stanie się największym na świecie źródłem tego narkotyku - szacuje United Nations Office of Drugs and Crime. Lepsze plony w połączeniu ze zwiększeniem o 17 proc. areału upraw niweczą wszelkie wysiłki, zmierzające

do likwidacji plantacji maku i w rezultacie jego zbiory mogą osiągnąć rekordową wielkość 8,2 tys. ton.

Z Afganistanu pochodzi obecnie

92 proc. światowej produkcji opium, a obszary obsiane makiem są tam większe niż areał upraw koki w całej Ameryce Łacińskiej. Większość wzrostu produkcji przypada na niestabilne południowe prowincje, gdzie znajduje się 80 proc. upraw. Liczba północnych i centralnych prowincji wolnych już od opium podwoiła się w tym roku do 13. W północnej prowincji Balkh, graniczącej z Uzbekistanem, w ogóle zlikwidowano uprawy opium, a jeszcze w ub.r. makiem było tam obsianych 7,2 tys. ha.

Łączna powierzchnia upraw opium wzrosła ze 165 tys. hektarów do 193 tys. hektarów, a w samej prowincji Helmand wynosi ona 102 tys. hektarów,

o 48 proc. więcej niż przed rokiem.

Dyrektor wykonawczy UNODC Antonio

Maria Costa zaapelował do NATO o bardziej aktywne wspieranie operacji antynarkotykowych.

WSJ

28 sierpnia 2007

Trudno będzie sprzedać akcje LSE

Giełdy sprzedają się teraz jak świeże bułeczki, ale Robert Greifeld, szef Nasdaq Stock Market, może mieć pewne problemy z upłynnieniem akcji London Stock Exchange. Na papierze, jak się wydaje, nie powinno być trudności. W tym dziesięcioleciu nie mniej niż czterech pretendentów bez powodzenia próbowało kupić akcje LSE, największej europejskiej giełdy pod wzglę- dem wartości notowanych tam krajowych spółek. A niektórzy spośród nich, jak Deutsche Boerse i NYSE Euronext, znowu ruszyli na polowanie. Kiedy oferenci zaczynają analizować sensowność zakupu 31-proc. pakietu LSE będącego własnością Nasdaqa (812 milionów euro), pojawiają się pewne komplikacje. Jedną z nich jest pytanie: Jaką wartość ma mniejszościowy pakiet w LSE, kiedy management i wielu udziałowców nie wykazują zainteresowania sprzedażą? - Nie rozumiem, dlaczego ktoś chciałby kupić te udziały i to jeszcze płacąc premię - mówi Michael Gooch, założyciel firmy handlowej GFI Group. Jego zdaniem, giełdy będą miały opory, by kupić akcje innej giełdy, jeśli nie będą miały pewności, że doprowadzi to do fuzji. Ten dylemat jest przeszkodą dla Greifelda, który od ponad roku bez powodzenia zabiegał o przejęcie LSE, podczas gdy konkurenci łączyli siły. Teraz musi wykazać się kreatywnością lub zaakceptować niższą cenę za pakiet akcji LSE.