Przejęcia jak malowane

W światowej branży producentów farb i lakierów nadszedł czas fuzji i przejęć, które dotykają największych graczy. W przyszłym roku z tegorocznej dziesiątki największych producentów zostanie najwyżej osiem firm

Publikacja: 29.08.2007 09:54

Światowy rynek farb i innych materiałów malarskich jest oceniany nawet na 85 miliardów dolarów rocznie. Firma analityczna Datamonitor, która szacuje jego wartość na trochę mniej, bo około 72 mld USD, podaje w swoich raportach, że w zeszłym roku wzrósł o 5,7 proc. Przewiduje, że do 2011 r. rynek ten powinien powiększyć się o 29 proc. i osiągnąć wartość 92,5 mld USD. Na świecie zużyje się wtedy 35,5 mln ton różnego rodzaju farb, lakierów czy podkładów, o ponad 5 milionów ton więcej niż rok temu. Jest więc o co się bić.

Na razie pierwsze skrzypce w branży gra holenderska firma Akzo Nobel, która w Polsce jest właścicielem włocławskiego Nobilesu. Z wyrobu i sprzedaży farb, lakierów, materiałów klejących i tym podobnym produktów grupa w zeszłym roku uzyskała 7,8 mld USD przychodów. Pierwszą trójkę uzupełniały dwie inne zachodnioeuropejskie firmy: niemiecki Henkel, który wytwarza materiały lakiernicze dla odbiorców przemysłowych (choć do statystyk zalicza mu się też sprzedaż klejów czy mas szpachlowych, oferowanych także na rynku detalicznym), i brytyjska ICI Group, producent farb m.in. marki Dulux. Branżowy serwis internetowy coatingsworld. com do pierwszej dziesiątki farbiarskich potentatów zaliczył ponadto pięć spółek amerykańskich i po jednej z Niemiec i Holandii (szczegóły na wykresie).

Wielkie mieszanie

Jakkolwiek specjaliści nie zalecają łączenia ze sobą różnych farb i lakierów, tak ich najwięksi producenci łączą się raczej bez większych obaw.

Raczej przesądzone jest rychłe zniknięcie z rankingów holenderskiej grupy SigmaKalon, właściciela Polifarbu Cieszyn-Wrocław, która ze sprzedażą 2,4 mld USD zamykała ostatnio pierwszą dziesiątkę. SigmaKalon od ponad czterech lat jest własnością funduszu private equity Bain Capital z USA. Jednak ten postanowił ją sprzedać. Licytacja, w której wzięło udział sześć podmiotów - dwa z branży i czterech inwestorów finansowych - została przeprowadzona w drugiej połowie lipca. Wyłoniła oferenta, który został zaproszony do ekskluzywnych negocjacji.

Ten potencjalny nowy właściciel SigmaKalon też jest narodowości amerykańskiej. Jest nim spółka PPG Industries, numer pięć na liście największych wytwórców farb - sprzedaje je pod markami Pittsburgh Paints i Monarch. Ma zapłacić za SigmaKalon 2,2 mld euro. Za sprawą tego zakupu przychody PPG Industries z rynku europejskiego podwoją się, a zatrudnienie powiększy się o 10 tys. osób. Co podkreślają szefowie PPG, firmy bardzo dobrze uzupełniają się pod względem geograficznym.

Amerykanie liczą, że zakup SigmaKalon uda im się sfinalizować na początku przyszłego roku.

Lider chce być

jeszcze mocniejszy

Nieco mniej pewna jest transakcja zakupu ICI Group przez Akzo Nobel. Holendrzy mogliby dzięki niej zdecydowanie umocnić się na pozycji lidera rynku farbiarskiego, zwiększając udział w nim do 15 proc. Zyskaliby też lepszą pozycję za Atlantykiem i na rynkach wschodzących. Ponadto dzięki tej transakcji Akzo, którego dotychczasowa oferta skierowana jest przede wszystkim do odbiorców przemysłowych (farbami holenderskiej spółki malowane są np. samoloty Airbusa), umocniłoby się w segmencie farb dekoracyjnych.

Akzo dwa razy musiał podnosić cenę za brytyjską spółkę, żeby przekonać jej władze do akceptacji swojej oferty. Ostatecznie 14 sierpnia Holendrzy uzgodnili, że zapłacą za ICI 8 mld funtów (16 mld USD), 22 proc. powyżej wyceny spółki z 15 czerwca, zanim pojawiły się pierwsze pogłoski o zainteresowaniu nią Akzo.

Przejęcie ICI nie jest jednak jeszcze przesądzone. Akzo Nobel, które ma pieniądze na transakcję dzięki sprzedaży w tym roku swojej jednostki farmaceutycznej Organon BioSciences, wciąż potrzebuje akceptacji dla tej fuzji od udziałowców brytyjskiego koncernu. Według zapewnień rzeczników Akzo, rozmowy z największymi inwestorami ICI dają podstawy oczekiwać, że przejęcie poprze niezbędna większość.Holendrzy muszą jednak przekonać do transakcji również swoich inwestorów. Otwarcie sprzeciwił się jej amerykański fundusz TPG-Axon, mający 3,5 proc. papierów Akzo. Amerykanie uważają, że holenderska firma słono za ICI przepłaca, kupując na dodatek spółkę mającą niskie przepływy gotówki i mocno zaangażowaną na amerykańskim rynku, gdzie branża budowlana - a z nią remontowo-wykończeniowa - przechodzi poważny kryzys wskutek problemów na rynku hipotecznym. Akzo liczy, że niezdecydowanych inwestorów przekona wartość efektów synergii (oszczędności i dodatkowych przychodów), jakie można by osiągnąć dzięki połączeniu z ICI. Szacuje się je na 280 mln euro przed opodatkowaniem.

W zakupy na Wyspach Holendrzy zaangażowali też niemiecki koncern Henkel, który ma zapłacić 2,7 mld funtów za należące do ICI działy produkcji materiałów klejących i materiałów dla elektroniki. Akzo Nobel oczekuje, że zamknie transakcję przejęcia do końca roku.

Chętnych nie brakuje

Jeśli z jakiegoś powodu deal jednak nie wypali, po ICI może ustawić się kolejka chętnych. Przejęciem brytyjskiej firmy interesował się, według agencji Reutera, amerykański koncern Dow Chemical. Zresztą firmy zza oceanu generalnie są zainteresowane ekspansją zagraniczną, zapewne z powodu obaw o kondycję rodzimego rynku remontowo-wykończeniowego (wiele z nich notuje pogorszenie wyników finansowych). Chęć zakupu SigmaKalon, poza PPG z Pittsburga, zgłaszał także amerykański koncern farbiarski Sherwin-Williams.

Poza Dow Chemical, jako potencjalnych chętnych do przejęcia ICI wymieniano też niemiecki koncern BASF i Reliance z Indii.

Część analityków uważa, że jeśli sprzeciw udziałowców Akzo Nobel będzie tak duży, że nie uda się doprowadzić do przejęcia ICI Group, wówczas samo Akzo, farbiarski lider, może stać się celem dla jednego z konkurentów.

Czas pożegnać siź z niezależnością

Imperial Chemical

Industries (ICI Group)

przestanie działać jako samodzielna spółka po ponad 80 latach od powołania. Firma powstała w 1926 r. w wyniku fuzji czterech niezależnych brytyjskich przedsiębiorstw chemicznych. Miała stawić czoła ówczesnym chemicznym potentatom, przede wszystkim amerykańskiemu DuPont. ICI od razu zostało światowym liderem w swojej branży i głównym okrętem flagowym brytyjskiego

przemysłu. Uchodzi za firmę, która zmieniała ludzkie życie. A to za sprawą rewolucyjnych wynalazków, znajdujących się na jej koncie. Za sprawą jednego z eksperymentów, zresztą zupełnie przypadkowego, jej naukowcy

wynaleźli w 1933 r. polietylen, z którego powstają

m.in. woreczki foliowe.

Do tego doszło wynalezienie innych włókien syntetycznych, a także szeregu leków, w tym na malarię. W 1984 r., jako pierwsza spółka z Wysp, ICI zanotowało

przychody przekraczające miliard funtów rocznie.

Firma dopiero kilkanaście lat temu zaczęła wyprzedawać niektóre aktywa - jak oddział farmaceutyczny i oddział

produkcji pestycydów,

w sumie ponad 50 różnych jednostek - żeby specjalizować się m.in. w produkcji farb i materiałów klejących.

Jednak dokonała nietrafnego i bardzo kosztownego

przejęcia części chemicznej Unilevera. Dodatkowo biznes chemiczny został dotknięty przez tanią konkurencję z Chin. To zmusiło

szefostwo ICI do radykalnego cięcia kosztów i redukcji

zadłużenia. Dzięki tym

zabiegom firma odzyskała formę - zysk znów zaczął piąć się w górę w dwucyfrowym tempie. W zeszłym roku spółka pozbyła się za 1,2 mld funtów oddziału Quest, produkującego środki zapachowe m.in. dla branży kosmetycznej. Pieniądze pomogły opanować deficyt w zakładowym programie emerytalnym. Jednak transakcja wywołała też spekulacje, że odchudzone ICI może paść łupem któregoś z rywali. Z uwagi na zasługi koncernu wielu Brytyjczyków silnie emocjonalnie podchodzi do jego przejęcia przez obcego inwestora.

SigmaKalon

ma korzenie sięgające

1722 roku, kiedy

Pieter Schoen wraz z synem założyli pod Amsterdamem pierwszą na świecie spółkę produkującą farby. Jednak obecny kształt firma zawdzięcza fuzji przeprowadzonej osiem lat temu, kiedy Sigma Coatings połączyła się z Kalon Group. Wcześniej było pasmo innych transakcji. Sigma

powstała w 1972 roku z połączenia trzech niezależnych

wytwórców farb, potem przejmowała mniejsze

specjalistyczne firmy.

Natomiast Kalon powstał w 1947 roku. Rósł dzięki przejęciom i w latach 80. i 90.

zdobył znaczącą pozycję na niektórych europejskich rynkach farb dekoracyjnych. Jednak przełom nastąpił

dopiero w 1995 roku, kiedy Kalon połączył się z Euridep,

farbiarskim biznesem koncernu naftowego Total.

SigmaKalon zatrudnia dziś ponad 10 tysiźcy osób

i ma dominującą pozycję na rynku farb i lakierów

we Francji, w Wielkiej

Brytanii, krajach Beneluksu, w Polsce (dzięki przejęciu

Polifarbu Cieszyn-Wrocław) oraz na Węgrzech.

W zeszłym roku

SigmaKalon zawiązała joint venture z jedną ze spółek w Szanghaju, co miało

pozwolić sprzedawać jej farby także na chłonnym rynku chińskim.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy