Jeszcze przed godziną 11-tą indeks WIG20, który rozpoczął dzień od przeceny o prawie 1,4 proc., wyszedł na plusy. Na tych plusach ugrzązł aż do drugiego fixingu, kiedy to indeks został podciągnięty o 1,2% i ostatecznie zakończył dzień na poziomie 3572,33 pkt., rosnąc o 1,67%. Ta wiara w zbawienną moc obniżki stóp w USA pozwoliła również wczoraj na bardzo silne wzrosty na Wall Street. Indeks Dow Jones wzrósł o 1,9%, S&P500 o 2,19%., a Nasdaq Composite o 2,5%.
Nadzieje na obniżenie kosztu pieniądza na wrześniowym posiedzeniu Fed (lub nawet jeszcze przed nim), są obecnie tak duże, że brak takowej decyzji będzie oznaczał paniczną wyprzedaż akcji. Taki zawód najwcześniej może spotkać rynki dopiero w piątek. Wówczas zaplanowane jest publiczne wystąpienie szefa Fed Bena Bernanke, na którym jak wielu oczekuje, powinien on zasugerować obniżkę. Do tego czasu więc na giełdach będą dominować dobre nastroje, dodatkowo podtrzymywane przez wiarę w window dressing.
Wczorajsza zdecydowana poprawa klimatu inwestycyjnego, dziś powinna przełożyć się na dalsze wzrosty cen akcji na GPW. Te oczekiwania potwierdzają pierwsze notowania kontraktów terminowych na indeks WIG20, które rozpoczęły dzień na poziomie 3581 pkt., rosnąc o 1,42 proc.
Zagrożeniem dla zwyżki dziś nie będą publikowane o godzinie 10-tej szacunkowe dane o wzroście polskiego PKB w II kwartale br., ani też popołudniowa rewizja analogicznych danych z USA.
Sytuacja techniczna na wykresie indeksu WIG20 od 1,5-tygodnia pozostaje niezmienna. W dalszym ciągu zapoczątkowana 17 sierpnia br. poprawa koniunktury jest tylko wzrostową korektą, po zakończeniu której spadki wrócą. Dalej też realna jest zniżka WIG20 do 3000 pkt. na jesieni. (ISB/X-Trade)