W Magellanie będziemy jeszcze trzy lata

wywiad "parkietu" z Dariuszem Prończukiem, partnerem zarządzającym funduszu Enterprise Investors

Publikacja: 01.10.2007 08:05

Czy Pana zdaniem oferta publiczna Magellana zakończyła się sukcesem? Cena emisyjna została ustalona na poziomie o 10 zł niższym niż cena maksymalna. W rezultacie fundusz sprzedał mniej akcji niż planował i zamiast zmniejszyć swój udział w spółce do 40 proc., został z pakietem na poziomie 76 proc.?

Uważam, że był to spory sukces w obecnych warunkach rynkowych. Główny cel, czyli pozyskanie przez Magellana kapitału, został osiągnięty. Cena oczywiście nie była satysfakcjonująca, ale zdecydowaliśmy się sprzedać nawet dużo mniejszy pakiet, aby umożliwić wejście spółki na giełdę. Spółce kapitał jest potrzebny dla realizacji strategii, a emisja nie była zorganizowana tylko po to, aby EI zrealizował zysk z inwestycji.

Skoro spółka ma tak dobre perspektywy i w sumie nie jest droga, dlaczego nie spotkała się z tak dużym zainteresowaniem inwestorów, aby cena mogła być ustalona na maksymalnym poziomie?

O to należałoby zapytać samych inwestorów. Częściowo jest to usprawiedliwione sytuacją na rynku w momencie sprzedaży, niepewnością związaną z decyzją Fedu dotyczacą stóp procentowych i problemami w Wielkiej Brytanii w sektorze pożyczek hipotecznych. Inwestorzy analizują dane ze świata przed podjęciem decyzji inwestycyjnych.

Kiedy i w jaki sposób fundusz chce wyjść z tej inwestycji i czy pozostanie z tak dużym pakietem nie będzie z tego punktu widzenia problemem?

Dla nas nie ma znaczenia, czy zostajemy z pakietem na poziomie 40, 50 czy 76 proc. Nadal będziemy mieć wpływ na to, co dzieje się w spółce, na podstawowe decyzje strategiczne, pozostaniemy w składzie rady nadzorczej. Nie musimy wychodzić z inwestycji za tydzień czy miesiąc, możemy równie dobrze zrobić to w ciągu najbliższych 2 -3 lat. Moim zdaniem, spółka ma bardzo dobre perspektywy rozwoju i działa na rynku, który ma ogromny potencjał wzrostu. Liczymy na to, że jej wartość będzie wzrastać. Jak inwestorzy zobaczą, że spółka dobrze sobie radzi, ma dobre wyniki, na pewno pojawi się popyt na jej akcje.

Docelowo oczywiście chcemy sprzedać cały pakiet akcji. Nie będziemy wyprzedawać walorów po kilka sztuk - nie chcemy i nie możemy tego robić, bo mamy dostęp do informacji, które nie docierają do inwestorów. Tak jak w przypadku naszych poprzednich spółek publicznych, nie będziemy zaskakiwać rynku nieoczekiwanymi ruchami. Kiedy i jak wyjdziemy z inwestycji - to zależy przede wszystkim od ceny (tu nie mam wątpliwości, że będzie ona rosła), a po drugie od apetytu inwestorów. W grę wchodzą oczywiście różne inne możliwości: sprzedaż pakietu inwestorowi branżowemu lub funduszowi inwestycyjnemu.

Magellan to 25. spółka, jaką fundusz wprowadza na giełdę. Czy kiedykolwiek zdarzyło się, żeby po IPO fundusz został z tak dużym pakietem akcji?

Z sześćdziesięciokilkuprocentowym tak, przykładem z przeszłości jest Polfa Kutno. Z takim powyżej 70 procent nie.

Czy spodziewa się Pan wzrostu notowań Magellana na debiucie? Debiut jego konkurenta MW Trade nie zakończył się sukcesem?

Trudno przewidzieć, bo w dzisiejszych warunkach rynkowych to loteria. Na pewno notowania będą rosnąć w dłuższym czasie.

Enterprise Investors zainwestował w Magellana w 2003 r. Co przez te pięć lat fundusz dał spółce oprócz kapitału?

Byliśmy współautorami całego pomysłu biznesowego, aby spółka stała się instytucją finansową oferującą produkty dla podmiotów służby zdrowia. Magellan był pierwszą taką firmą na polskim rynku. Poza tym dwóch z trzech członków zarządu Magellana to my zaprosiliśmy do współpracy.

Czy planowane przez Ministerstwo Zdrowia dofinansowanie sektora medycznego w Polsce jest dla spółki zagrożeniem? Zdaniem MZ już w ciągu kilku lat wydatki na ten sektor mają sięgnąć 6 procent PKB.

Polska ma obecnie najniższy w UE poziom wydatków na służbę zdrowia per capita, więc wiadome jest, że wydatki muszą rosnąć. Taki scenariusz przewidzieliśmy również w planach biznesowych Magellana. Jeżeli popatrzymy na kraje, w których wydatki na sektor medyczny są znacznie wyższe, można zauważyć, że jest wiele takich firm jak Magellan. Są to firmy działające w niszach rynkowych i chcemy, żeby taką firmą pozostał również Magellan. Z drugiej strony są to spółki o aktywach rzędu od 500 mln do 1 mld euro. Magellan, którego aktywa wynoszą 135 mln zł, ma więc jeszcze duży potencjał wzrostu.

Poza tym szpitale, jak każdy biznes, potrzebują produktów finansowych, np. pożyczek, które oferuje Magellan.

Z drugiej strony wiadomo, że radykalne zmiany stanowią ryzyko nie tylko dla tej, ale dla każdej branży. Jeżeli będzie taka sytuacja, że nagle pojawi się na rynku medycznym dużo pieniędzy, w co osobiście wątpię, to trochę potrwa, zanim służba zdrowia efektywnie nauczy się je wykorzystywać.

Czy Enterprise Investors chętnie wychodzi z inwestycji poprzez giełdę?

Jako inwestor finansowy aktywnie uczestniczymy w rozwoju polskiego rynku kapitałowego od niemal pierwszych dni funkcjonowania GPW. Wzięliśmy dotąd udział w debiutach 25 spółek, co stanowi 8 proc. wszystkich firm notowanych obecnie na giełdzie. Pierwszym debiutem była oferta publiczna dzisiejszego Fortis Banku. W kolejnych latach współorganizowaliśmy debiuty Baumy, W. Kruka, AB, Sfinksa, Polish Energy Partners czy Eldorado, obecnej Emperii. Wśród firm wprowadzonych przez nas na GPW znalazły się też informatyczne, ComputerLand i Comp Rzeszów, które dziś pod markami Sygnity i Asseco wyrastają na znaczących graczy rynku europejskiego. W związku ze sprzyjającą koniunkturą giełdową w ostatnich latach wprowadziliśmy na warszawską giełdę relatywnie więcej spółek. Rekordowy był rok 2005, kiedy odnotowaliśmy na swoim koncie aż pięć ofert publicznych. Trudno jednak powiedzieć, że giełda jest preferowanym przez nas sposobem wychodzenia ze spółek. Mamy na swoim koncie również wiele sprzedaży spółek inwestorom branżowym. Ogólne przychody z tytułu inwestycji zakończonych przez nasze fundusze przekraczają 1,2 miliarda euro, natomiast te uzyskane przez giełdę wyniosły jak dotąd 566 mln euro, czyli 45 proc.

W ujęciu liczbowym mamy nawet więcej sprzedaży spółek inwestorom strategicznym niż IPO. Ostatnio chociażby sprzedaż pakietu w Opocznie czy Agrosie. Jeśli chodzi o przyszłość, to chcemy, aby kolejne nasze spółki, zarówno z Polski, jak i krajów Europy Środkowej i Wschodniej, debiutowały wkrótce na warszawskim parkiecie.

Z ilu inwestycji fundusz zamierza wyjść w najbliższym czasie?

W perspektywie dwóch- trzech kwartałów chcemy wprowadzić na giełdę kilka spółek, a także - jeżeli nam się uda - również sprzedać dwie spółki inwestorom strategicznym. To, czy tak się stanie, zależy jednak od wielu rzeczy, np. ceny.

Co z firmą windykacyjną Kruk? Czy można się spodziewać debiutu tej spółki na GPW?

W sprawie Kruka nie podjęliśmy jeszcze żadnej decyzji. Otrzymujemy bardzo dużo zapytań co do naszych planów od wielu inwestorów branżowych. Tymczasem prowadzimy rozmowy z kilkoma inwestorami instytucjonalnymi. Nie wykluczamy także upublicznienia spółki.

W jakie spółki warto, a w jakie nie warto teraz inwestować?

Na pewno warto jest inwestować w spółki z branży handlu detalicznego - od handlu żywnością począwszy a na handlu specjalistycznym skończywszy. W Polsce handel detaliczny jest wciąż słabo rozwinięty. Przykładowo pod względem wartości handlu spożywczego prowadzonego przez sklepy wielkopowierzchniowe Polska wciąż jest na ostatnim miejscu w regionie.

Uważam, że przy obecnym poziomie wycen nie warto jest inwestować w budownictwo. Wszyscy liczą na duże zyski przedsiębiorstw budowlanych, tymczasem w dramatyczny sposób rosną ich koszty. Materiały budowlane podrożały w ciągu ostatnich 12 miesięcy o 40 proc., brakuje również siły roboczej.

Spółki Enterprise Investor są za duże, aby fundusz mógł upubliczniać je przez NewConnect. Jednak co Pan sądzi o tym rynku?

Jest to bardzo dobry pomysł, który pozwoli na to, aby mniejsze podmioty miały alternatywę w finansowaniu swojej działalności. Do tej pory musiały polegać na inwestorach indywidualnych oraz systemie bankowym, który nadal nie jest przyjazny małym firmom. Jednak ważne jest, aby rynek był płynny, bo jeżeli nie będzie płynności, to nie będzie inwestorów.

Rozmawiała Anna Sieczkoś,fot.W. Wasyluk

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy