Rozwija się rynek funduszy zamkniętych w Polsce. Jak donosi raport ProfitLab, już od początku bieżącego roku rosło zainteresowanie inwestorów - popularną na rynkach rozwiniętych, a u nas raczkującą - spekulacją certyfikatami funduszy zamkniętych notowanymi na GPW.
Z raportu wynika, że zainteresowanie inwestorów może dalej wzrastać, tym bardziej że III kwartał przyniósł często zaskakująco dobre wyceny certyfikatów. Liderem okazały się przede wszystkim fundusze nieruchomościowe: Arka i BPH.
Oba reprezentacyjne dla tego segmentu fundusze - Arka Fundusz Rynku Nieruchomości oraz BPH Sektora Nieruchomości - były przedmiotem wzmożonej spekulacji w lutym. Giełdowe ceny certyfikatów przebijały oficjalne wyceny nawet o kilkadziesiąt procent.
Było to wynikiem przede wszystkim nieświadomości inwestorów, którzy mogli wręcz mylić akcje z wycenianymi regularnie certyfikatami funduszy zamkniętych. W miarę podawania kolejnych kwartalnych wycen, zainteresowanie inwestorów malało, a ceny giełdowe zbliżały się do oficjalnych. Jak wynika z raportu, podobnej fali euforii można spodziewać się teraz, ponieważ III kwartał przyniósł pokaźne wzrosty: 11,3 proc. dla Arki oraz 13,96 proc. dla BPH.
Na GPW notowane są certyfikaty 36 funduszy zamkniętych, jednak obrót skupia się jedynie na kilku - zazwyczaj tych, które prowadzą odmienną od typowej politykę inwestycyjną. Przykładem "nieklasycznej" polityki inwestycyjnej może być lokowanie właśnie na rynku nieruchomości czy rynkach zagranicznych.