Już 8287 dolarów, najwięcej od prawie pięciu miesięcy, płacono wczoraj za tonę miedzi w kontraktach terminowych na rynku w Londynie.
Metal zdrożał wczoraj o 1,2 proc. głównie ze względu na doniesienia z peruwiańskiej spółki Southern Copper, która jest piątym co do wielkości producentem miedzi na świecie.
Pracownicy trzech jednostek tej firmy, huty i dwóch kopalń, przeprowadzili już trzeci w tym roku strajk, odrzuciwszy proponowaną 11,5-proc. podwyżkę wynagrodzeń.
- Znaczenie dla rynku ma każdy spór z pracownikami, jeśli odbija się na produkcji miedzi. Tak jest teraz. Obserwujemy, że producenci mają problem ze zwiększeniem podaży - skomentował Eric Wittenauer, analityk z amerykańskiej firmy A.G. Edwards & Sons.
Jak powiedział agencji Reutera Oscar Gonzalez Rocha, dyrektor generalny Southern Copper, strajki mogą spowodować, że jego firma wyprodukuje w tym roku o jedną dziesiątą mniej miedzi od prognoz.