Narodowe Centrum Sportu - bo tak nazywa się specspółka - ma na razie jednoosobowy zarząd. Jej prezesem został Michał Borowski, były naczelny architekt miasta, a ostatnio szef gabinetu politycznego minister sportu Elżbiety Jakubiak. Rada Nadzorcza NCS liczy pięć osób, w większości związanych z ratuszem za czasów Lecha Kaczyńskiego. Są to: Mirosława Boryczko i Agata Mikołajczyk (przedstawiciele resortu sportu, a wcześniej odpowiednio: skarbnik i szef biura zamówień publicznych w Warszawie), Mirosław Kochalski (reprezentant resortu skarbu, a co dzień prezes Ciechu), Anna Siejda (dyrektor Departamentu Wdrażania Programów Rozwoju Regionalnego w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego i przedstawiciel tego resortu) oraz Adam Pęzioł (wiceminister finansów).
Trzeba się spieszyć
Spółka będzie działać na podstawie przyjętej niedawno przez Sejm ustawy o przygotowaniu Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej Euro 2012. Założono w niej szybkie procedury inwestycyjne (łącznie z zasadą, że protesty przy przetargach nie powodują wstrzymania robót). Pierwszym zadaniem NCS będzie zamówienie projektu architektonicznego nowego obiektu na 55 tysięcy osób. Stanie on na błoniach w pobliżu Stadionu Dziesięciolecia. - Dobrze, gdyby powstał obiekt wielofunkcyjny, z bieżnią lekkoatletyczną. Ale najważniejszy jest dla nas czas - mówiła wczoraj E. Jakubiak.
Chętnych może być wiele
Resort sportu chce, aby projektant był już wybrany 1 listopada, w ramach szybkiej procedury negocjacji bez ogłoszenia. Koszt dokumentacji szacowany jest na 4-10 proc. kosztów całej inwestycji. A ta - na około 1 mld zł. Wiadomo już, że rząd nie zdąży przed mistrzostwami zbudować kompleksu wodnego obok Stadionu Dziesięciolecia ani hali widowiskowej na murawie starego obiektu.