Ukraina i Rosja osiągnęły kompromis w sprawie gazowego długu. Kijów będzie jednak musiał zapłacić więcej, niż oczekiwano wcześniej.
Zobowiązania Ukraińców wobec Gazpromu za dostawy gazu na początku października wynosiły ok. 2 mld USD - poinformował rosyjski premier Wiktor Zubkow przed spotkaniem z Wiktorem Janukowyczem, szefem rządu ukraińskiego. Wcześniej mowa była o zaległościach rzędu 1,3 mld USD.
Według Zubkowa, większość zadłużenia - 1,2 mld USD - zostanie uregulowana przez przekazanie Gazpromowi części gazu, znajdującego się w podziemnych magazynach na Ukrainie. Surowiec ten należał dotąd do firmy RosUkrEnergo (RUE), kontrolowanej przez Gazprom, i duet ukraińskich biznesmenów - Dmytra Firtasza i i Iwana Fursina.
Reszta długu - 929 mln USD - ma być spłacona przez UkrGazEnergo i Naftohaz Ukrainy. Płatności będą przekazywane na rachunek RUE, przez którego Gazprom sprzedaje paliwo nad Dniepr. Pierwsza transza, w wysokości 200 mln USD, ma być przekazana przez UkrGazEnergo do 22 października. W razie nieprzestrzegania terminów spłaty, RosUkrEnergo może ograniczyć sprzedaż paliwa na Ukrainę proporcjonalnie do niespłaconej kwoty.
Konflikt zaczął się tydzień temu, kiedy Gazprom zapowiedział zmniejszenie dostaw gazu, jeśli Kijów nie spłaci do końca października długu przekraczającego 1,3 mld dolarów.