KGHM zamierza zbudować elektrownię na Dolnym Śląsku razem z firmą Tauron (d. Energetyka Południe) i jej spółką dystrybucyjną. W środę strony podpisały w tej sprawie list intencyjny. Tymczasem zarząd Polskiej Miedzi zapowiada, że w połowie listopada może po raz drugi w tym roku podnieść prognozę finansową.
KGHM wybierze, Tauron oceni
Zadaniem KGHM w najnowszym projekcie energetycznym będzie m.in. wskazanie lokalizacji elektrowni oraz zdefiniowanie przyszłego zapotrzebowania na energię elektryczną. W ciągu ostatnich 3 lat KGHM zużywał średnio w roku około 2,45 mln MWh, co stanowi 1,5 proc. krajowego zapotrzebowania na energię. - W przyszłym roku nasze zużycie energii nieznacznie wzrośnie i wyniesie 2,47 mln MWh. Zakładamy, że w kolejnych latach zapotrzebowanie na energię elektryczną pozostanie na stabilnym poziomie - powiedział Marek Fusiński, wiceprezes KGHM. Rola Taurona będzie polegała m.in. na ocenie wybranych lokalizacji. Obecnie strony rozważają budowę bloku o mocach od 800 do 1,1 tys. MW. Przyjmując, że koszt budowy 1 MW wynosi około 1,5 mln euro, inwestycja w blok energetyczny o mocach około 1 tys MW sięgnie 1,5 mld euro, czyli 5,5 mld zł. Spółki nie ujawniły, w jakich proporcjach będą finansować projekt. Zakładając, że część inwestycji może zostać sfinansowana środkami unijnymi, a część kredytem, kwota 1,4 mld zł, którą, zgodnie ze swoją strategią, KGHM chce przeznaczyć na inwestycje w energetykę, może być wystarczająca na tę inwestycję.
Do trzech razy sztuka
Jest to już trzecie podejście KGHM do energetyki. Wcześniej była umowa z PGNiG, a następnie pomysł przejęcia udziałów ZE PAK. Rozmowy KGHM z PGNiG w sprawie dostaw około 500 mln metrów sześciennych gazu rocznie dla spółki zależnej KGHM Energetyka mogą zakończyć się niekorzystnie dla Polskiej Miedzi. Prawdopodobnie spółka będzie odbierać mniej gazu, niż zakontraktowano w 2003 r., ale po wyższej cenie. Do ZE PAK zamiast KGHM może wejść Enea.