Wartość akcji polskich spółek będących w posiadaniu firm ubezpieczeniowych wzrosła w końcu czerwca 2007 roku do poziomu 11,5 mld zł. To o jedną trzecią więcej niż w grudniu 2006 r. - wynika z danych Analiz Online. Jednak mimo to wartość akcji pozostających pod kontrolą ubezpieczycieli stanowi zaledwie 1,3 proc. kapitalizacji polskiego rynku, uwzględniając wartość rynkową spółek polskich, jak również emitentów zagranicznych, których akcje są notowane na warszawskim parkiecie. - Rola ubezpieczycieli, jeśli chodzi o ich udział w akcjach, jest zaskakująco niska, znacznie niższa niż można byłoby oczekiwać po tym sektorze - uważa Tomasz Publicewicz z firmy Analizy Online. Coraz większą rolę w strukturze akcyjnych inwestycji ubezpieczycieli odgrywają produkty, w których ryzyko inwestycji spoczywa na klientach. Na koniec I półrocza wyniosły one około 7 mld zł (ponad 50- -proc. wzrost w stosunku do grudnia 2006 roku). Natomiast wartość akcji w bilansach towarzystw to zaledwie 4,5 mld zł, czyli 5,8 proc. ogółu ich lokat.
- Widzimy wzrost zainteresowania klientów tzw. polisami inwestycyjnymi, które są de facto platformami funduszy inwestycyjnych, po prostu inną formą inwestowania w fundusze - podkreśla Emil Szweda z Open Finance. - Tutaj polisa spełnia głównie funkcję podatkowo-ochronną - dodaje. Dlaczego jest taki wzrost? Firmy pozyskują nowych klientów, a ci których już zdobyły, dokonują regularnych wpłat do funduszy, bo takie wymogi często narzucają produkty inwestycyjne. - Zapewne i kolejne miesiące przyniosą wzrost "zaangażowania firm ubezpieczeniowych" w akcje, które w praktyce będzie oznaczało zwiększone wpłaty do funduszy inwestycyjnych - uważa E. Szweda.
- Towarzystwa niechętnie inwestują swoje pieniądze na giełdzie - mówi Jakub Żak z firmy PricewaterhouseCoopers. - Większość środków na pokrycie rezerw techniczno- ubezpieczeniowych trzymają raczej w bezpiecznych papierach dłużnych. Ograniczenia co do tej kwestii stawia zresztą prawo - dodaje.
Według niego, gdyby firmy trzymały środki na pokrycie rezerw na giełdzie, to przy większym załamaniu rynku z jednej strony i dużej liczbie odszkodowań z drugiej, mogłoby im zagrozić bankructwo. Żak zwraca uwagę, że wiele produktów, zwłaszcza w firmach majątkowych, to polisy krótkoterminowe, np. roczne, a to nie jest wystarczający horyzont czasowy do lokowania środków na pokrycie rezerw na giełdzie.